W czerwcowym pojedynku 30-latek ma wyraźnego faworyta i jego zdaniem Joshua łatwo rozprawi się z "Big Baby". Fury przyznał, że w 2011 roku miał okazję sparować z Jarrellem Millerem, gdyż zaprosił go na swój obóz przygotowawczy przed jedną z walk.
- Nie będę wdawać się w szczegóły, ale zatrudniłem go na dwa tygodnie sparingów, a do domu odesłałem po pierwszym dniu. Na pierwszym sparingu miałem go siedem razy na deskach i wysłałem z powrotem do USA - powiedział były mistrz świata w rozmowie z "The Sun".
Zobacz także: Adonis Stevenson opuścił szpital
Fury niedługo zmierzy się z rewanżowym starciu z Deontayem Wilderem o pas mistrza świata federacji WBC w kategorii ciężkiej. Pogromca Władimira Kliczki w pierwszym pojedynku z "Brązowym Bombardierem", 1 grudnia 2018 roku w Los Angeles, zremisował z Amerykaninem i tytuł pozostał w rękach Wildera.
ZOBACZ WIDEO Maciej Kawulski o Mamedzie Chalidowie: może w jego sercu coś pęknie
Tyson Fury jest nadzwyczaj przychylny starciu Joshuy z Millerem. Anglik twierdzi, że to dobre zestawienie, do którego ciężko jest się przyczepić. Amerykanin w drodze do starcia z mistrzem świata federacji WBO, WBA, IBF i IBO pokonał m.in. Mariusza Wacha i Tomasza Adamka. Jarrell Miller jest niepokonany w zawodowej karierze.
Faworytem walki, która 1 czerwca odbędzie się w Nowym Jorku, jest jednak Anthony Joshua. "AJ" zadebiutuje na ringu w Stanach Zjednoczonych i przystąpi do siódmej obrony tytułów mistrzowskich w wadze ciężkiej.
Zobacz także: Słynny trener poprowadzi Ugonoha