Głowacki był już dwukrotnie mistrzem kategorii cruiser federacji WBO. Pięściarz z Wałcza miał zmierzyć się z Brytyjczykiem 12 grudnia zeszłego roku, ale tydzień przed walką zachorował na koronawirusa.
- Byłem całkowicie zdruzgotany, kiedy dowiedziałem się, że test na Covid-19 wyszedł pozytywny. Teraz czuję się lepiej niż w grudniu. Miałem lepsze sparingi. Kiedy wróciłem do treningu po Covid, miałem problemy z wytrzymałością, ale teraz wszystko jest w porządku. Czuję się napompowany i gotowy - powiedział Krzysztof Głowacki.
Polski pięściarz do ringu powróci po aż 21 miesiącach przerwy. W ostatniej walce 34-latek przegrał w kontrowersyjnych okolicznościach z Mairisem Briedisem w Rydze i stracił tytuł mistrza świata.
- Na szczęście będę miał kolejną okazję i zrobię co w mojej mocy, aby odzyskać mój pas WBO. Słyszałem, że Okolie ma plany zunifikowania tytułów, ale musi mnie pokonać, a to się nie wydarzy - wyznał Głowacki. - Jestem spokojny, ale bardzo głodny walki. Nie mogę się tego doczekać. Myślę, że potrzebowałem takiej przerwy po walce z Briedisem.
Podopieczny trenera Fiodora Łapina nie jest faworytem bukmacherów w starciu z niepokonanym Okolie. Dla "Główki" nie ma to jednak znaczenia. Zapewnia, że rozpracował przeciwnika i zna jego słabe strony. - Przygotuj się Lawrence i bądź zdrowy! - dodał.
Pojedynek Głowackiego z Okoliem to walka wieczoru gali grupy Matchroom Boxing w Londynie. Transmisja z wydarzenia będzie dostępna na platformie streamingowej DAZN.
Zobacz także:
Andrzej Wasilewski o pretensjach Artura Szpilki: Nie odniósł się do treści. Kwestie biznesowe są ustalone
"To przechodzi ludzkie pojęcie". Artur Szpilka totalnie zażenowany
ZOBACZ WIDEO: "Słabo panowie". Jan Błachowicz o zagranicznym komentarzu jego walki