Artur Szpilka był wymieniany jako potencjalny rywal Krzysztofa Włodarczyka, po tym jak "Diablo" wyszedł na wolność. Problem w tym, że Szpilka chce walczyć tylko w formule MMA. Po pierwszym zwycięstwie w KSW 33-latek zamierza pójść za ciosem i odnosić sukcesy właśnie w mieszanych sztukach walki.
Szpilka na informacje o możliwym pojedynku z Włodarczykiem zapewnił, że może go zaprosić tylko do walki w MMA. Były promotor Szpilki w boksie Andrzej Wasilewski nazwał to "kiepskim żartem".
Wasilewski nasłuchując kolejnych doniesień na temat ewentualnej walki Szpilka - Włodarczyk znów zabrał głos.
ZOBACZ WIDEO: "Nie mam zamiaru tego ukrywać". Gamrot zaszalał po walce
"Bardzo dziwne wnioski. Moim zdaniem do walki nie dojdzie, bo Szpila już nie podejmie większej walki w boksie. Ma prawo, no już stoczył kilka dużych walk, Diablo nie zawalczy z nim na ulicy, bo jest sportowcem. Nic nie potrafi z MMA, więc to byłaby bójka uliczna" - napisał Andrzej Wasilewski na Twitterze.
Tym razem słowa Wasilewskiego spotkały się z odpowiedzią ze strony Szpilki.
"Więc nie będzie walki Andrzejku… może coś znajdziesz dla Krzysia, bo ja wracam z nim czy bez niego" - podkreślił Szpilka.
Kibice mają jednak wątpliwości czy faktycznie dojdzie do walki Szpilka - Włodarczyk w formule MMA. Zapewniają, że "Diablo" może zostać skuszony dobrymi zarobkami, co skłoni go do debiutu w federacji KSW.
Wiec nie będzie walki Andrzejku … może coś znajdziesz dla Krzysia bo ja wracam z nim czy bez niego @KSW_MMA
— Artur Szpilka (@szpilka_artur) July 3, 2022
Czytaj także:
Kolejny były mistrz KSW podbija UFC! Jest nie do zatrzymania