Skandal. Rosjanie dostali zgodę na start. Ze swoją flagą i hymnem

Getty Images / Maksim Konstantinov/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu: Umar Kremlow
Getty Images / Maksim Konstantinov/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu: Umar Kremlow

Międzynarodowa federacja boksu ogłosiła właśnie, że pięściarze z Rosji i Białorusi mogą brać udział w jej zawodach. Pod swoją flagą, a jak zdobędą tytuł to usłyszą hymn narodowy. A w Ukrainie ciągle giną niewinni ludzie.

W tym artykule dowiesz się o:

O federacji IBA (International Boxing Association - Międzynarodowa Federacja Boksu) jest głośno od kilku miesięcy. W czerwcu 2022 Umar Kremlow został wybrany na kolejną kadencję prezesa. Delegaci nie mieli nic przeciwko temu, że Rosjanin jest uważany za "człowieka Putina", a w organizacji pojawiły się potężne pieniądze od rosyjskiego Gazpromu. Jako głównego sponsora.

Mimo że od lutego 2022 roku w Ukrainie trwa wojna, a zdecydowana większość świata uznaje, że Rosja jest winna tej niewyobrażalnej agresji, Kremlow robi wszystko, aby "wybielić" sytuację. Zdecydowana większość związków, federacji i stowarzyszeń organizujących wydarzenia sportowe, od samego początku wojny stoi na stanowisku, że sportowcy z Rosji i Białorusi nie mogą brać udziału w rywalizacji międzynarodowej.

Dlatego reprezentacja Rosji nie zagra podczas piłkarskich mistrzostw świata w Katarze, wiele też wskazuje, że podczas igrzysk olimpijskich również nie obejrzymy sportowców zza naszej wschodniej granicy.

W takiej atmosferze federacja IBA pod wodzą Kremlowa podjęła decyzję o dopuszczeniu Rosjan i Białorusinów do zawodów.

"IBA mocno wierzy, że polityka nie powinna mieć żadnego wpływu na sport. Dlatego wszyscy sportowcy powinni mieć równe warunki. Szanując własną autonomię międzynarodowej federacji sportowej, IBA powinna pozostać politycznie neutralna i niezależna" - możemy przeczytać w specjalnym komunikacie.

I dalej: "IBA ma obowiązek zapewnić równe traktowanie sportowców i przedstawicieli zawodów, niezależnie od ich narodowości i miejsca zamieszkania. Dlatego pod swoimi flagami będą występować zarówno Rosjanie, jak i Białorusini, a na wypadek zdobycia złotego medalu zagrane zostaną hymny narodowe tych państw. Zgodnie z decyzją, do zawodów powrócą również przedstawiciele techniczni z Rosji i Białorusi."

IBA - po decyzji sprzed kilku lat Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego o tym, że ta federacja nie może organizować kwalifikacji olimpijskich - straciła mocno na znaczeniu. Tak naprawdę, poza pieniędzmi z rosyjskiego Gazpromu, nie ma teraz narzędzi, by zachęcać utalentowanych pięściarzy do walk w zawodach pod egidą IBA.

Czytaj także: Zełenski powiedział "tak". Sensacyjne plany Ukrainy >>
Czytaj także:  Ukraina na to czeka. "To będzie znaczyło, że wszystko jest w porządku" >>