Po trzech zadanych ciosach przez Jarosława Chartysza Petr Randysek już ledwo trzymał się na nogach. Wystarczyły dwa kolejne i sędzia przerwał pojedynek. Walka trwała kilkanaście sekund i po takim starcie kibice mogli być nieco zawiedzeni.
Ukraiński bokser walczył w tym roku po raz drugi. 28 stycznia wyszedł do ringu przeciwko Marianowi Wesołowskiemu podczas gali, która odbywała się w Hali Sportowej w Nowym Sączu.
Dla Chartysza był to zwycięski debiut. Na kolejną rywalizację długo nie czekał. Dostał szansę już podczas MB Boxing Night w PGE Turów Arenie w Zgorzelcu. Cała walka z Petrem Randyskiem trwała 37 sekund.
Podczas tej samej gali doszło do sporej niespodzianki. Kolumbijczyk Placido Ramirez znokautował w swojej pierwszej walce w Europie Łukasza Wierzbickiego. Dostał za to pas międzynarodowego mistrza Polski w wadze półśredniej.
Poza Chartyszem wystąpiło jeszcze dwóch innych Ukraińców. Dmytro Mytrofanow pokonał po jednogłośnym werdykcie Juana Carlosa Rodrigueza, natomiast Daniel Łapin znokautował w 1. rundzie Emmanuela Feuzeu.
Czytaj też:
Mistrz FEN wchodzi do gry o milion dolarów! Podpisał kontrakt
KSW potwierdza! Mamy pierwszego bohatera gali na PGE Narodowym
ZOBACZ WIDEO: Michał Materla rozmawia z KSW. Do takiej walki może dojść na PGE Narodowym