Fiodor Czerkaszyn pochodzi z Ukrainy, ale od kilku lat reprezentuje Polskę na światowych ringach. 27-latek robi coraz większe postępy i wciąż jest niepokonany. W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu stoczył już trzecią walkę przed amerykańską publicznością. Wygrał w sposób efektowny.
Czerkaszyn miał praktycznie cały pojedynek pod kontrolą. Co prawda długo nie mógł znokautować Eliasa Espadesa, ale przełomowa pod tym względem okazała się dziewiąta odsłona walki.
Wówczas zabójcze dla rywala okazały się ciosy posyłane na korpus. Espades zaliczył nokdaun, a sędzia zdecydował się przerwać walkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandal w USA! Nokaut po werdykcie
To dla Czerkaszyna 22. zwycięstwo w zawodowej karierze. Nasz pięściarz ma już 14 nokautów na swoim koncie i przede wszystkim buduje swoją markę w USA. W Las Vegas pokazał kawał dobrego boksu.
To sprawia, że niebawem może być traktowany poważnie jako kandydat do walki o mistrzostwo świata wagi średniej. "Idziemy do przodu" - napisał wprost na Twitterze. Dodatkowo wyraził także szacunek dla swojego rywala.
Czytaj także:
Babić zdruzgotany po walce z Różańskim. Powtarzał jedno zdanie