To było starcie, które elektryzowało wszystkich fanów boksu. Zwycięzca mógł zostać zunifikowanym czempionem wagi półśredniej i prawdopodobnie najlepszym pięściarzem świata bez podziału na kategorie wagowe. Zarówno Errol Spence Jr jak i Terence Crawford przystępowali do pojedynku w roli niepokonanych zawodników.
Spence przed hitową walką dzierżył tytuły IBF, WBA i WBC, a Crawford - WBO. Wydawało się, że starcie pomiędzy tymi pięściarzami będzie wyrównane, a tymczasem Crawford pokazał wielką moc, niszcząc swojego przeciwnika.
Spence tylko przez chwilę boksował na wysokim poziomie. Później Crawford go zdominował. Było to doskonale widać w drugiej rundzie, kiedy posłał rywala na deski po raz pierwszy. "Czarodziej z Omahy" był niezwykle zmotywowany i męczył Spence'a. Potrafił na krótki czas zwolnić, by później zasypać go gradem ciosów.
To skutkowało coraz większymi kłopotami posiadacza trzech pasów mistrzowskich. Crawford coraz bardziej rozbijał twarz Spence'a i zdecydowanie prowadził na kartach punktowych. W siódmej rundzie Teksańczyk dwa razy leżał na deskach. Jego koniec był bliski.
Dwie rundy później Crawford znów przypuścił potężny atak, a Spence wyglądał na pięściarza, który już nie ma sił się bronić. Sędzia ringowy oszczędził mu męki i przerwał pojedynek. Crawford mógł zacząć świętować i to zasłużenie. Nie dał żadnych szans utytułowanemu rywalowi.
Warto dodać, że starcie Amerykanów przyciągnęło na trybuny T-Mobile Areny w Las Vegas legendy boksu. Pojedynek oglądali m.in. Mike Tyson, Floyd Mayweather, czy też Manny Pacquaio.
Zobacz, jak wyglądał nokaut:
Czytaj także:
Doczekał się. Hitowa walka Gamrota potwierdzona!
ZOBACZ WIDEO: Mieczkowski prosto z mostu po KSW: byłem w szoku