"Canelo" od samego początku był bezkompromisowy i w pierwszych sekundach walki zaczął straszyć rywala potężnymi bombami - raz na korpus, raz na głowę. W drugiej odsłonie były mistrz świata trafił ciosem na dół i sprawił Angulo sporo bólu, ale twardy "El Perro" zacisnął zęby i bezskutecznie próbował otwartych wymian.
Trzecia runda w dalszym ciągu stała pod znakiem dominacji Alvareza (43-1-1, 31 KO), 23-latek podłączył nawet odpornego Angulo (22-4, 18 KO), ale nie był w stanie znaleźć sposobu na ostateczne rozstrzygnięcie.
Z biegiem czasu można było odnieść wrażenie, że Angulo przyjął straceńczą taktykę sprawdzania siły uderzenia młodszego oponenta na własnej głowie. W piątym starciu tempo spadło, a wyraźnie prowadzący w pojedynku Alvarez jakby zdecydował się chwilę odpocząć i zregenerować siły przed kolejnym szturmem.
Angulo dość niespodziewanie rozkręcił się w siódmej rundzie i był wówczas w natarciu, jednak ten zryw na niewiele się zdał. Koniec nastąpił w dziesiątej odsłonie, gdy Alvarez wstrzelił się idealnie z oszałamiającym lewym podbródkowym. Do akcji wkroczył sędzia ringowy Tony Weeks i przerwał konfrontację, ogłaszając zwycięstwo Saula Alvareza przez techniczny nokaut.