Popularny "Pac Man" sceptycznie podchodzi do najbardziej oczekiwanej przez kibiców na całym świecie walki. Utytułowany pięściarz nie jest do końca przekonany, czy niepokonany Amerykanin tak naprawdę ma chęć zmierzenia się z nim. 36-letni zawodnik nie wierzy w słowne oświadczenia Mayweather, dopóki nie zostaną podpisane odpowiednie dokumenty.
[ad=rectangle]
- On zabrnął w ślepy zaułek i nie ma już gdzie uciec przed walką ze mną - obrazowo skomentował przeciągające się w nieskończoność negocjacje Filipińczyk. - Będę gonił go dotąd, aż zdecyduje się ze mną wyjść do ringu i wtedy zrobię, co w mojej mocy, aby zapewnić porywającą i widowiskową walkę. Jego styl walki znacie. Większość jego walk, jeśli nie wszystkie, działały na nas zasypiająco - dodał Pacquiao.
Po kolejnej pikantnej wypowiedzi filipińskiego gwiazdora kibice bokserscy wcale nie mogą mieć pewności, czy kiedykolwiek "walka tysiąclecia" się odbędzie. Po wymianie słownej obu pięściarzy przybyło jeszcze więcej znaków zapytania. Główną kością niezgody w rozmowach między przeciwnymi obozami nadal jest podział zysków z organizacji gali.
Manny Pacquaio odpowiedział na wyzwanie, które rzucił mu Floyd Mayweather
Manny Pacquaio odpowiedział na wyzwanie, które rzucił mu Floyd Mayweather za pośrednictwem telewizji Showtime. - Zamknij się i podpisz wreszcie, co trzeba – grzmiał filipiński wojownik.
Źródło artykułu: