- Po tym co Roger pokazał w ostatnich występach, zdecydowaliśmy się na podpisanie z nim kontraktu. W tym momencie w najcięższej wadze mamy trzech bokserów, oprócz niego także byłego wicemistrza świata młodzieżowców Pawła Wierzbickiego i Litwina Mantasa Valaviciusa - przyznali szefowie Husarii Jarosław Kołkowski i Jacek Szelągowski.
[ad=rectangle]
Pochodzący z miasta Łapy na Podlasiu 23-letni Roger Hryniuk (ur. 27 lipca 1991 roku) długo uchodził za niezłego boksera, ale będącego w cieniu najlepszych polskich superciężkich. To się jednak zmieniło. Zawodnik klubu Cristal Białystok w niedawnym spotkaniu towarzyskim reprezentacji Polski pokonał solidnego Niemca Ali Kiydina, a w minioną sobotę w nieoficjalnym debiucie w WSB, w test-meczu z Ukraine Otomans, przegrał po kontrowersyjnym werdykcie 1:2 z ważącym aż 131 kg Igorem Szewadzutskijem.
- Taki mam styl boksowania, że atakuję niemal non stop, oczywiście nie zapominając o obronie. Mnie też wydawało się, że w wojnie z Ukraińcem byłem lepszym bokserem. Częściej go trafiałem, kondycji też mi nie zabrakło, mógłbym wyjść jeszcze do 6. czy 7. rundy, gdyby była taka potrzeba. Waleczność i serce to moje największe atuty. Jestem dość szybki jak na moje prawie 100 kg wagi. Biję się odważnie, ciągle do przodu - powiedział mierzący 182 cm Hryniuk, którego chwalą również trenerzy reprezentacji i Husarii Zbigniew Raubo oraz Jerzy Baraniecki.
Przygodę bokserską rozpoczął po przeprowadzce do Białegostoku, gdzie uczył się w liceum o profilu drzewno-metalowym. Trenował pod okiem Piotra Jankowskiego i Dariusza Kochanowskiego, a w szkole miał dodatkowe zajęcia z celności. - To było strzelectwo sportowe. Zdarzało się ustrzelić dziesiątki. Ale wybrałem boks i tego nie żałuję. Do tej pory zdobyłem mistrzostwo Polski juniorów i młodzieżowców, byłem też w ćwierćfinale młodzieżowych mistrzostw Europy. Do pełni szczęścia brakuje złotego medalu MP seniorów - dodał.
W tym sezonie Roger zajął też drugie miejsce w Memoriale Leszka Drogosza w Kielcach i był trzeci w Turnieju Feliksa Stamma w Warszawie. Wydaje się, że w 2015 roku o prymat w kraju będzie walczył z Pawłem Wierzbickim, prywatnie swym kolegą z Sokółki.
- Rywalami jesteśmy tylko w ringu. Poza nim kolegujemy się od lat, przecież pochodzimy z tego samego regionu. Do tej pory stoczyliśmy 5 walk, a bilans jest korzystny dla Pawła - 4-1. Wygrałem z nim we wrześniu w Kielcach, potem Wierzbicki był lepszy w MMP w Sokółce. Wierzę, że obaj będziemy mocnymi punktami Husarii. Po tym jak zobaczyłem ile pracy wkładają bokserzy Rafako Hussars Poland na zajęciach, jestem przekonany, że będziemy wygrywać w lidze WSB. Z natury jestem optymistą, ale swoje zdanie opieram na rzeczywistości. Nikt nie odpuszcza, każdy zasuwa aż miło. Do tego widać, że chłopaki są zadowoleni z pracy z trenerami Raubo i Baranieckim. Marzy mi się walka nawet o złoto w całych rozgrywkach. Wszystko jest możliwe. Mamy młody skład, a ja mimo tylko 23 lat należę do starszych. Spotkanie z bardzo silnym zespołem Ukrainy utwierdziło nas w przekonaniu, że idziemy dobrą drogą, a ciężka praca da kolejne owoce - powiedział Hryniuk.