Dla Wildera (34-0, 33 KO) była to pierwsza obrona mistrzowskiego tytułu wywalczonego w styczniu tego roku. "Bronze Bomber" w Alabamie odprawił niedocenianego Molinę (23-3, 17 KO), ale w trzeciej rundzie zapachniało olbrzymią sensacją. Dysponujący mocnym uderzeniem pretendent trafił czempiona, który wyraźnie odczuł ten cios i zatoczył się na nogach. Udało mu się przetrwać kryzys i już w czwartym starciu posłał dzielnego rywala pierwszy raz na deski.
Kolejny nokdaun nastąpił w piątej odsłonie, przewaga Wildera wzrastała dzięki umiejętnościom nieustannego bicia lewym prostym i dynamice ponawianych akcji. 33-letni Molina boksował z niesamowitą ambicją, w oczach ekspertów amerykańskiej stacji Showtime wygrał nawet dwie rundy.
[ad=rectangle]
Zwieńczeniem walki wieczoru był efektowny nokaut - Wilder z łatwością przepuścił atak, wystrzelił potężnym prawym i ciężko rozbił Molinę. Ten padł na deski, a sędzia nawet go nie liczył, tylko błyskawicznie przerwał pojedynek.
{"id":"","title":""}