Wilder zaprosił Adamka na sparingi. Polak odmówił

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mistrz świata WBC Deontay Wilder poprosił Tomasza Adamka o pomoc w przygotowaniach do następnej walki. Polski pięściarz zmuszony był jednak odmówić.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich dniach Adamek awansował na 14. miejsce w rankingu wagi ciężkiej federacji WBC. Dzięki awansowi "Góral" zyskał prawa pretendenta i teoretycznie mógłby stoczyć walkę o pas WBC z mistrzem świata Deontayem Wilderem.

W związku z awansem Polaka, do Adamka zadzwonił opiekun Wildera, który poprosił o pomoc Amerykaninowi w przygotowaniach do następnej walki. Nieoficjalnie mówi się, że jego rywalem będzie Wiaczesław Głazkow. Pojedynek miałby się odbyć 16 stycznia w Nowym Jorku.

- Deontay to bardzo porządny chłopak, mam ze sparingów z nim jak najlepsze wspomnienia, ale - przynajmniej w zaproponowanym przez niego terminie czyli w końcu listopada - nie jest to możliwe - mówi Tomasz Adamek w rozmowie z Przemkiem Garczarczykiem, opublikowanej w serwisie ringpolska.pl.

- Jestem na roztrenowaniu, a sam fakt, że trzymam wagę, że ciągle stosuje dietę i wskazówki z mojego ostatniego obozu to za mało, żeby pojechać i pomóc Deontay'owi. Przygotowania do kolejnej walki zaczynam w połowie grudnia. Dla nikogo, ani dla mnie ani dla Wildera, nie miałoby sensu, żebym zaczynał od sparingów na takim poziomie. Gdyby termin zgadzał się z moim terminarzem, pojechałbym od razu - zapewnia "Góral" z Gilowic.

W ostatniej walce Tomasz Adamek pokonał Przemysława Saletę na gali Polsat Boxing Night. Wcześniej, w 2014 roku, doznawał porażek w starciach z Arturem Szpilką i Wiaczesławem Głazkowem.

Zobacz także: Rośnie presja nad Arturem Szpilką w USA. "Oczekiwania są ogromne"

Źródło artykułu: