Anthony Joshua błyskawicznie znokautował Charlesa Martina i zabrał Amerykaninowi pas International Boxing Federation. Dokonał tego w szesnastej zawodowej walce, mając na koncie zaledwie 34 przeboksowane rundy. Hearn twierdzi, że "AJ" zrobi furorę, a "Książę" był dopiero pierwszym przystankiem.
- Joshua będzie największa gwiazda w zawodowym boksie, jeśli już nią nie jest. Może wygrać z każdym. Popatrzcie na niego, to skromny człowiek, który ciężko pracuje. Zdobył złoto olimpijskie, miał pragnienie jeszcze większych sukcesów i już dopiął swego - mówił na ringu rozpromieniony promotor.
Zdobyte trofeum otwiera nowy rozdział w rozwijającej się w oszałamiający tempie karierze Joshui. Komplet biletów na jego pojedynek z Martinem sprzedał się w zaledwie... 90 sekund. To jasny sygnał, że gladiatora z Watfordu trzeba pokazywać nie w zamkniętych halach sportowych (w O2 Arena zasiadło blisko 20 tysięcy fanów), a na stadionach piłkarskich.
- Być może kolejną walkę zorganizujemy na Wembley - dodał sternik grupy Matchroom Sport.
Zobacz także - Krzysztof Włodarczyk: Marco Huck to cham i tchórz