W piątek Iga Świątek i jej team "Eagles" przegrali z zespołem "Hawks" w swoim drugim meczu World Tennis League. Rywalizacja rozpoczęła się od deblowej potyczki Polki i Pauli Badosy, które mierzyły z Mirrą Andriejewą i Aryna Sabalenka. Białorusko-rosyjski debel wygrał tę partię 6:1.
Chwilę potem Badosa i Sabalenka rywalizowały w singlu. Liderka rankingu WTA nie dała rywalce złudzeń i pewnie pokonała ją 6:2. Następnie na kort wyszli panowie. Reprezentujący "Eagles" Stefanos Tsitsipas i Aleksander Szewczenko mierzyli się z Jordanem Thompsonem i Sumitem Nagalem. Oni również nie sprostali wyzwaniu, ostatecznie przegrywając 4:6.
W czasie krótkiej przerwy w męskim deblu mikrofony zarejestrowały zabawną wymianę zdań między Tsitsipasem a Świątek. - Coś zasugerujesz, jakbyś to zrobiła? - rzucił Grek do naszej reprezentantki.
ZOBACZ WIDEO: Afera w polskiej kadrze. Trener z zawodniczką do dziś nie porozmawiali
- Ja nic nie wiem o deblu - odparła rozbawiona Świątek, parskając śmiechem. Trzeba jednak przyznać, że Polka jest zbyt skromna. Co prawda skupia się na występach singlowych, jednak w przeszłości od czasu do czasu startowała też w deblu. I to naprawdę z niezłym skutkiem.
Najlepszym przykładem tego stanu rzeczy jest Roland Garros 2021. Świątek w parze z Bethanie Mattek-Sands dotarła aż do finału tego turnieju. W nim polsko-amerykański duet musiał uznać wyższość Czeszek Barbory Krejcikovej i Kateriny Siniakovej, ostatecznie przegrywając 4:6, 2:6. W tamtym sezonie Świątek i Mattek-Sands osiągnęły jeszcze kilka zwracających uwagę rezultatów, jak choćby ćwierćfinał turnieju WTA Cincinnati.