Piotr Jagiełło: Tyson Fury jak pijak na ulicy (komentarz)

East News / Eamonn and James Clarke/PA Images / Tyson Fury
East News / Eamonn and James Clarke/PA Images / Tyson Fury

- Kurde bela, Chryste Panie! Idę! Albo nie idę! - prowadził kiedyś ze sobą rozmowę na ulicy pijany mężczyzna. Podobnie wyglądają rozważania mistrza wagi ciężkiej, Tysona Fury'ego. Brytyjczyk odszedł na emeryturę. Wrócił. Po trzech godzinach.

Tyson Fury twierdzi, że jest największym mistrzem od czasów Muhammada Alego. W listopadzie ubiegłego roku w sposób absolutnie unikatowy pokonał jako pierwszy od ponad dekady Władimira Kliczkę i zabrał ze sobą mistrzowskie trofea wagi ciężkiej. Niestety od tego czasu nie pojawił się między linami, dwukrotnie przekładał obiecany Ukraińcowi rewanż, był oskarżany o stosowanie dopingu, a ostatnio został przyłapany na stosowaniu kokainy. Okres bezczynności Brytyjczyka trwa już tak długo, że grozi mu utrata pasów. "Król Cyganów" odda koronę bez walki? Tak. To znaczy nie.

W poniedziałek na łamach Twittera Fury ogłosił, że "Boks jest najbardziej przygnębiającą z rzeczy, w której uczestniczył" i zapowiedział zakończenie kariery w wieku zaledwie 28 lat, z łatką niepokonanego w dwudziestu pięciu walkach czempiona. I dodał dedykację w stronę życzliwych: "Jestem największy, przechodzę na emeryturę, możecie mi pos***". Szok, niedowierzanie, reakcja bezprecedensowa. Losy wagi ciężkiej stanęły u progu absurdu, którego w jej długiej historii nigdy wcześniej nie było.

Wszystkie światowe media ogłosiły tę informację, jedni pukali się w głowę i nie wierzyli, inni analizowali, co stanie się z mistrzowskimi pasami. Popularna witryna statystyczna BoxRec zdążyła nawet usunąć Fury'ego ze swoich rankingów, traktując go jako pełnoprawnego emeryta. Dywagacje jednak długo nie trwały, bo niespełna trzy godziny później otrzymaliśmy kolejny komunikat z Twittera.

- Hahahaha, myśleliście, że tak łatwo pozbędzie się Króla Cyganów"? Nigdzie się nie wybieram. Kiedy tylko poczuję się lepiej, przystąpię do obrony tego, co moje. Król Cyganów. Cygańskie serce. Cygańska krew - oświadczył Fury.

- Pewnie wpisy na Twitterze publikuje po solidnej dawce kokainy - sugeruje jeden z kibiców.

Olbrzym z Wilmslow ma naturę krzykacza, furiata, człowieka niezrównoważonego emocjonalnie. Sam przecież tego nie kryje, bo regularnie mówi o stanach depresyjnych i ciężarze życia, którego nie potrafi udźwignąć. Jeszcze kilka lat temu, w czasach dominacji Władimira i Witalija Kliczków, myślałem, że królewskiej kategorii wagowej potrzeba odrobinę szaleństwa i wariactwa. Zamiast ilości śladowej otrzymaliśmy beczkę wypełnioną prochem, narkotykami i alkoholem. Taka mieszanka musi w końcu eksplodować. A Tyson, pomimo że nie stoczył jeszcze choćby jednej potyczki w obronie pasów, stał się jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci najcięższej dywizji wagowej. Klaun z miejscem w plejadzie gwiazd.

Inne teksty autora >>>

ZOBACZ WIDEO: KSW 36: Gamrot błyszczy i chce walki w Japonii

Komentarze (9)
avatar
piotruspan661
4.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cyganie mają to do siebie, że cyganią. 
avatar
Andrzej Duxa
3.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
to przyglup, mozg zniszczony narkotykami i koksem 
avatar
17HUBERT17
3.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pajac , niech odejdzie w niesławie /bez walki/ nikt nie będzie płakał. 
avatar
Wave Fan Sport
3.10.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Tyson Fury trafił na słabszy dzień Kliczki i to tyle. Wie doskonale że w rewanżu musi uważać by nie zostać znokautowanym! 
avatar
Piotr Ecki
3.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy zdanie "Możecie mi possać!" wymagało wykropkowania ostatniego słowa? Może mi wyjaśnicie, na jakiej podstawie?