Norbert Dąbrowski podkreślał, że pojedynek w Montrealu to dla niego walka życia i szansa na poważane wypromowania swojego nazwiska. Jego oponentem był czołowy pięściarz kategorii półciężkiej w świecie, niepokonany w dwudziestu walkach Eleider Alvarez. Kolumbijczyk mieszkający na stałe w Kanadzie jest o krok od pojedynku o mistrzostwo świata z czempionem World Boxing Council, Adonisem Stevensonem.
Polak z pewnością nie może mieć do siebie pretensji, zaprezentował się naprawdę godnie na tak trudnym terenie, stawiając twardy i nieustępliwy opór zdecydowanemu faworytowi. "Noras" miał aktywnie pracować na nogach i nie pozwalać Alvarezowi na swobodę ataków i momentami wykonywał swoje zadanie bardzo dobrze. Podopieczny Krzysztofa Drzazgowskiego śmiało wchodził do półdystansu, nie bał się wymian, choć rywal dysponował niezłymi przyśpieszeniami.
Po ostatnim gongu narożnik naszego reprezentanta podniósł ręce w geście zwycięstwa, ale sędziowie byli innego zdania. Arbitrzy punktowali 97-93, 98-92 i 99-91 na korzyść Alvareza, choć punktacja dwóch z nich wyglądała niepoważnie. Zdaniem Kanadyjczyka Luciana Bute, byłego mistrza świata, przewaga Alvareza była minimalna. 24 lutego Bute stanie w szranki ze "Sztormem".
Rico Verhoeven broni mistrzowskiego pasa w starciu z Badrem Harim! Zobacz galę kick-boxingu GLORY: COLLISION o 22:00 w sobotę, 10 grudnia, w Eleven Extra i Eleven Sports na elevensports.pl lub u takich operatorów jak nc+, Cyfrowy Polsat, UPC, Vectra czy Netia.
ZOBACZ WIDEO Bedorf chce rewanżu po bolesnej porażce na KSW 37