Ołeksandr Usyk w sobotę w Kalifornii zadebiutuje na amerykańskim ringu. 29-letni czempion na pożegnalnej gali Bernarda Hopkinsa skrzyżuje rękawice z Thabiso Mchunu z Republiki Południowej Afryki w pierwszej obronie trofeum WBO. Ukrainiec zapewnia, że rywalizowanie na międzynarodowych arenach nie jest dla niego kłopotliwe, wprost przeciwnie.
- Mogę walczyć w każdym miejscu na ziemi, to nie stanowi dla mnie żadnego problemu. Teraz nadszedł czas na rywalizację w Stanach Zjednoczonych, chcę zyskać fanów w tym kraju i pokazać publiczności swoje umiejętności. Już w czasach amatorskich marzyłem, by się tutaj zjawić - zapowiedział.
"Kot" ma wielkie aspiracje - najpierw chce zostać absolutnym czempionem dywizji cruiser. I wydaje się, że w tej chwili przerasta konkurencję o głowę. A co dalej? Próba wejścia na szczyt królewskiej kategorii. Usyk planuje taki krok w 2018 roku i chętnie stanąłby oko w oko z Anthonym Joshuą.
- Chcę zunifikować tytuły w najbliższych miesiącach. W 2018 roku będę gotowy na podbój wagi ciężkiej. Moje starcie z Joshuą byłoby bardzo interesujące. Często o tym myślę. Nigdy nie będę dużym pięściarzem kategorii ciężkiej, nie przekroczę zapewne 100 kg - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Szczęsny spowodował, a następnie obronił rzut karny. Zobacz skrót meczu AS Roma - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]