Nick Mazurek na ringach olimpijskich zaliczył około 50. pojedynków, dwukrotnie wygrywając turniej Golden Gloves. Karierę zawodową rozpoczął w lipcu 2015 roku. Wśród profesjonalistów radzi sobie póki co bez kompleksów. Stoczył siedem walk, wszystkie wygrał, notując sześć nokautów. Nazwisko najbliższego oponenta pozostaje jeszcze niewiadomą.
- Konkrety powinienem poznać pod koniec stycznia - zakomunikował.
Mierzący 198 cm i ważący około 110 kg pięściarz o polsko-włoskich korzeniach, który na co dzień mieszka w stanie Illinois, z chęcią opowiada o swojej biało-czerwonej części.
- Jestem w połowie Polakiem, a w połowie Włochem. Wiem, że Polska to piękny kraj o trudnej historii naznaczonej wyniszczającymi wojnami. Ciągle się czegoś dowiaduję o drugiej ojczyźnie - wspominał w rozmowie z WP SportoweFakty.
Mazurek trenowany jest przez Sama Colonnę, który przez lata opiekował się sportowym rozwojem Andrzeja Gołoty. Stąd też wzięły się porównania 22-latka do brązowego medalisty olimpijskiego z Seulu, który czterokrotnie stawał do rywalizacji o pas czempiona wszechwag. Młokos w pewien sposób wzorował się na starszym koledze.
- Oczywiście oglądałem kilka archiwalnych walk "Andrew", kocham jego bitwy z Riddickiem Bowe'em (Gołota przegrywał przez dyskwalifikację - red.). Zobaczycie, pewnego dnia będę lepszy od Gołoty! Mam naprawdę olbrzymi potencjał. Za największe swoje atuty uznaję szybkość i dobry cios prosty - dodał.
ZOBACZ WIDEO Chińczycy inwestują gigantyczne pieniądze w piłkę nożną. "Ta liga ciągle jest prowincjonalna"