Nokdauny, wojna i lawina emocji. DeGale zremisował z Jackiem po widowiskowej walce

Getty Images / Badou Jack zaprezentuje się w Las Vegas
Getty Images / Badou Jack zaprezentuje się w Las Vegas

Mnóstwo emocji przyniosła rywalizacja dwóch mistrzów świata kategorii super średniej. Po dwunastu rundach James DeGale zremisował z Badou Jackiem w głównej walce wieczoru gali w Nowym Jorku. Król tej dywizji wagowej nie został więc wyłoniony.

W tym artykule dowiesz się o:

Już w pierwszej rundzie mieliśmy poważne spięcie - James Degale trafił świetnym lewym prostym w tempo i posłał rywala na deski. W trzeciej odsłonie do głosu zaczął dochodzić Badou Jack, który nie był tak dynamiczny jak zawodnik z Wielkiej Brytanii, ale imponował precyzją.

Sporo się działo w piątej odsłonie, Jack zaczął przełamywać DeGale'a powtarzalnością w ofensywie, ale "Chunky" nie pozwolił sobie na dłuższy przestój i chętnie wdał się w wymianę razów. Do niecodziennej sytuacji doszło w końcówce, niemal równo z gongiem Jack wyprowadził lewy sierpowy, trafiając... sędziego Arthura Mercante Juniora. Pod arbitrem ugięły się nogi, na szczęście nie stało się nic poważnego.

Od siódmego starcia uwypukliła się przewaga Jacka. Zawodnik z Wielkiej Brytanii zatracił swoje największe atuty, czyli pracę nóg i szybkość. Szwed bił z całych sił i nie miał problemów ze skutecznością. Momentami DeGale zbierał cięgi, a pod naporem ciosów wypluł ochraniacz na szczękę.

DeGale zdołał się jednak odrodzić, ale jego defensywa była pełna niebezpiecznych dziur. Obaj pięściarze imponowali zawziętością, tworząc w hali Barclays Center na nowojorskim Brooklynie świetne widowisko.

ZOBACZ WIDEO Dakar: quady polską specjalnością?

{"id":"","title":""}

W końcowych fragmentach mistrzowie dywizji super średniej postawili na ringową wojnę, a publiczność te popisy oglądała na stojąco. Lawina emocji wybuchła w dwunastej rundzie, gdy DeGale padł na matę ringu po mocnym lewym sierpowym. "Chunky" był w poważnych tarapatach, ale siłą woli i rozpaczliwymi klinczami zdołał dotrwać do ostatniego gongu.

O końcowym rozstrzygnięciu zadecydowali więc sędziowie. Jeden z nich wskazał na triumf DeGale'a stosunkiem punktów 114-112, a dwóch pozostałych punktowało 113-113. To oznacza remis i utrzymanie status quo - Jack zachował pas WBC, a a mistrz olimpijski z Londynu trofeum IBF. Rewanż wydaje się być nieunikniony.

Źródło artykułu: