Anthony Joshua w 11. rundzie znokautował Władimira Kliczkę, choć sam w 6. odsłonie znalazł się na deskach i cudem przetrwał poważny kryzys. Tym samym Brytyjczyk udowodnił, że potrafi wznieść się na sportowe wyżyny i pobić nawet tak zaprawionego w bojach rywala, jak ukraiński weteran.
- Jestem mocno podekscytowany, naprawdę kozacka walka! Nie wiem, czy można się czegoś więcej spodziewać po boksie? Wszyscy długo czekali, żeby oglądać boks na takim poziomie, z takimi wymianami. Były nokdauny, było dramatycznie. Ostro Joshua pokazał, że potrafi wytrzymać presję. Był na deskach, mocno zmęczony i myślałem, że "Władek" go w tym momencie skończy. Pięknie to przetrzymał Joshua. Szacun! O wyniku walki zadecydował cios podbródkowy - mówił Izu Ugonoh.
Władimir Kliczko przez ponad 11 lat był niepokonany, zdominował na długi czas wagę ciężką, ale znakomita passa to już przeszłość. W 2015 roku po bezbarwnej postawie przegrał z Tysonem Furym, ale podczas sobotniej wojny na stadionie Wembley pokazał olbrzymi hart ducha.
- Taki boks wszyscy chcemy oglądać, oby jak najwięcej takich walk. Mam dużo większy szacunek do Władimira niż miałem wcześniej. Przez lata był niepokonany, ale styl w jakim zwyciężał nie podobał mi się. Tutaj mieliśmy ten głód walki. Super wieczór! Złapałem nową, świeżą zajawkę - mówił Ugonoh, który w debiucie na amerykańskim ringu przegrał z Dominickiem Breazeale'em po świetnym widowisku.
ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka i Artur Boruc w MMA? Łukasz "Juras" Jurkowski zabrał głos