W poniedziałek dziennikarz Polsatu, Mateusz Borek poinformował, że Artur Szpilka wróci do ringu 15 lipca w Nowym Jorku i zmierzy się z Adamem Kownackim.
Później w wywiadzie dla "Super Expressu" tę informację miał potwierdzić "Babyface", o czym wspomniał na Twitterze komentator i ekspert boksu, Andrzej Kostyra.
"15 lipca w Barclays Center Szpilka v Kownacki, który w rozmowie z Martą Kosecką z SE zapowiada KO, bo Szpilka ma silne nogi, ale słabą szczękę" - napisał.
Czy to oznacza, że pojedynek jest już pewny na sto procent, a najwierniejsi kibice mogą bukować bilety do USA? Nic bardziej mylnego. Szpilka odpowiedział Kostyrze w komentarzach. To zabrzmiało, jakby bokserowi z Wieliczki nie do końca się podobał ten pomysł.
ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka i Artur Boruc w MMA? Łukasz "Juras" Jurkowski zabrał głos
"Panie Andrzeju do tej walki jeszcze bardzo daleko. Kownacki miał już swoją szansę, to go ząbek rozbolał" - zaznaczył najlepszy polski pięściarz wagi ciężkiej.
@akosekos Panie Andrzeju do tej walki jeszcze bardzo daleko,miał już swoją szanse to go ząbek rozbolał ..
— Artur Szpilka (@szpilka_artur) 16 maja 2017
"Szpila" miał tutaj na myśli pierwsze przymiarki do walki rodakiem w kwietniu, gdy "Babyface" wycofał się z największego wyzwania w swojej zawodowej karierze ze względu na chory ząb.