Ciało Wawrzyka zmieniło się nie do poznania. Polski bokser postanowił wytatuować sobie całe plecy.
Praca, która przedstawia najprawdopodobniej gladiatora i jego ofiarę, wygląda naprawdę efektownie. Tatuażysta potrzebował w sumie sześciu sesji, aby doprowadzić ją do obecnego stanu.
"Plecy w końcu skończone" - napisał największy przyjaciel Artura Szpilki na Facebooku.
Fanom tatuaż Wawrzyka przypadł do gustu. W komentarzach najczęściej padają takie określenia jak: "kozacko", "petarda", czy "elegancko".
ZOBACZ WIDEO: Mariusz Pudzianowski: Poczułem ból i niemoc. To ohydne, okrutne i nie do opisania
Zobacz.
Wciąż nie wiadomo, kiedy Wawrzyk wróci do ringu. Bokser czeka na stanowisko federacji WBC w sprawie wpadki dopingowej. Przypomnijmy, że przed lutowym starciem o pas z Deontayem Wilderem w jego organizmie wykryto steroid anaboliczno-androgenny - stanozolol.
Polskiemu pięściarzowi grozi nawet czteroletnia dyskwalifikacja. Jak sam twierdzi, nie brał niczego niedozwolonego świadomie, a zakazana substancja musiała znajdować się w odżywkach, które stosował w trakcie przygotowań.
haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa