Starcie pomiędzy Floydem Mayweatherem Jr (50-0, 27 KO) z Conorem McGregorem (0-1) zakończyło się w dziesiątej odsłonie. "Piękniś" rozbił Irlandczyka, notując pięćdziesiątą wygraną w karierze. Chwilę po starciu Amerykanin potwierdził, że więcej do ringu nie wyjdzie.
- To moja ostatnia walka. Dzisiaj dobrałem sobie prawidłowego partnera do tańca. Conor, byłeś świetnym partnerem dzisiejszego wieczoru - powiedział chwilę po walce Mayweather.
Doświadczony bokser przyznał również, że "Notorious" sprawił niespodziankę w ringu.
- On jest dużo lepszy, niż myślałem. Boksował z wielu kątów. Jednak to ja wygrałem. To był nasz plan, aby walczyć spokojnie, nie spieszyć się i poczekać, aż się zmęczy - stwierdził "Piękniś".
Mayweather poruszył również temat obiecanej zmiany stylu, który teraz powinien podobać się fanom.
- Mówiłem, że przyjmę trochę uderzeń. Chciałem dać fanom to, czego oczekiwali. Wiem, że chcą widzieć krew, pot i łzy, ja natomiast nie chciałem im dać nudnej walki - powiedział Amerykanin.
Triumfator tego pojedynku miał zagwarantowaną wypłatę w wysokości 100 milionów dolarów. Przegrany natomiast zarobi 70 milionów mniej. Wpływy wzrosną jednak o zysk ze sprzedaży pakietów PPV.
ZOBACZ WIDEO: Polski skialpinista chce wrócić na K2. Ma nowy pomysł, jak zjechać ze szczytu