W sobotnią noc w Las Vegas Floyd Mayweather Jr pokonał przez techniczny nokaut w 10. rundzie Conora McGregora w starciu dwóch światów - boksu i MMA. Wywodzący się z mieszanych sztuk walki zawodnik UFC debiutował w pięściarskim ringu starciem z niepokonanym w 49. bojach "Pięknisiem".
- Po tym co widzieliśmy w T-Mobile Arenie w Las Vegas, jeżeli chodzi o świat boksu, to byłbym ostrożny o ferowanie jakichkolwiek negatywnych opinii w kierunku Conora McGregora. Wszyscy skazywali go na porażkę w pierwszych rundach. Jednak to jest przepaść, jeśli chodzi o umiejętności pięściarskie pomiędzy zawodnikiem MMA, nawet tak znakomitym stójkowiczem jakim jest Conor McGregor, a topowym pięściarzem, który jest legendą tej dyscypliny. Wrzucasz kogoś od razu na głęboką wodę i każesz uczyć się pływać, a dookoła śmigają rekiny - ocenia w rozmowie z nami zawodnik KSW oraz komentator telewizyjny Łukasz Jurkowski.
"Juras" zwraca uwagę na statystyki ciosów - McGregor w przeciągu 10 rund trafił 40-latka 111 razy, samemu inkasując 170 ciosów. Co ciekawe, w "walce stulecia", czyli potyczce Mayweathera z Mannym Pacquiao zakończonej decyzją na korzyść "Pięknisia" po dwunastu rundach, Filipińczyk ulokował 81 celnych ciosów
- Jeśli ktoś ze świata bokserskiego wyśmiewa umiejętności i kondycję McGregora, to warto się zastanowić, z jakimi rywalami walczył wcześniej Floyd Mayweather. Cieszę się, że Conor wytrzymał dziesięć rund, pokazując przy tym parę fajnych akcji. Statystycznie Conor trafił Floyda częściej niż choćby Manny Pacquiao. Nie ma sensu przepychać się na linii boks - MMA. To było wydarzenie absolutnie bez precedensu w świecie sportów walki. Myślę, że poza wymiarem finansowym, dawno nie było takiego zainteresowania pojedynkiem - dodaje weteran KSW.
ZOBACZ WIDEO Król nokautu z Portoryko znów zwycięski!
Nie można wykluczyć, że w niedalekiej przyszłości będzie dochodziło do kolejnych tego typu wydarzeń. Być może ponownie z udziałem Irlandczyka, którego boks może skusić kolejnymi satysfakcjonującymi wypłatami. Za sobotni bój miał gwarantowaną gażę na poziomie 30 mln dolarów plus wpływy ze sprzedaży pakietów Pay-Per-View.
- Chłopaki zarobili pieniądze, a my mieliśmy okazję emocjonować się takim starciem. Nie wykluczałbym kolejnych startów Conora w boksie, "it's all about the money" (wszystko rozbija się o pieniądze). Wydaje mi się, że to będzie nowy trend w sportach walki, w których zawodnicy MMA będą chcieli konfrontować się we wszelakich ringach, klatkach, matach, byleby zgadzał się "fejm" i pieniądze.
Jurkowski był jednym z komentatorów wielkiej gali w Las Vegas. Obok niego w studiu Polsatu zasiedli pięściarscy eksperci - Andrzej Kostyra i Grzegorz Proksa.
- Miałem okazje pierwszy raz komentować boks w takim wymiarze. Odrobiłem dobrze lekcję, przygotowałem się merytorycznie, żeby nie gadać głupot i myślę, że fajnie to wyszło. Nie wchodziliśmy sobie w drogę, choć komentowaliśmy w trójkę, a to rzadko się zdarza w Polsce. Ciekawe doświadczenie. Nie musiałem doładować się kofeiną, żeby ekscytować się tym wydarzeniem - zakończył.