Już w sobotę na ring po dłuższej przerwie powróci Dereck Chisora. Brytyjski skandalista podpisał kontrakt z grupą Matchroom Boxing i ma szybko odbudować swoją pozycję w światowych rankingach wagi ciężkiej. Pierwszą przeszkodą "Del Boya" miał być polski pięściarz Łukasz Rusiewicz. Ze względu na ostatnią słabą passę "Ruska" starcie zostało zablokowane przez Brytyjski Wydział Bokserski (BBBofC), a promotorzy muszą szukać innego oponenta.
Rusiewicz przez lata dorobił się renomy jednego z najtwardszych testerów wagi junior ciężkiej w Europie. Rywalizował z wieloma czołowymi zawodnikami, słynąc z odpornej szczęki i twardości. Przegrywał na punkty m.in. z Rachimem Czakijewem, Krzysztofem Głowackim, Izu Ugonohem czy Olą Afolabim. Wygląda jednak na to, że nawet skała potrafi kruszeć, bowiem ostatnie występy Rusiewicza to szybkie porażki na Wyspach Brytyjskich z Davidem Allenem (techniczny nokaut w 1. rundzie) i Lawrence'em Okolie'em (techniczny nokaut w 1. rundzie). Zapewne to te wyniki spowodowały, że nie został dopuszczony do starcia z ważącym ponad 110 kg Chisorą.
33-latek z Londynu w grudniu ubiegłego roku przegrał po fantastycznej wojnie z Dillianem Whyte'em i być może w przyszłym roku dojdzie do wyczekiwanego rewanżu. Najpierw jednak czeka go sprawdzian 30 września w mieście Beatlesów, a później prawdopodobnie przystąpi do konfrontacji o tytuł mistrza Europy z Niemcem Agitem Kabayelem. W 2012 roku Chisora bił się o pas mistrza świata wszechwag, ale przegrał na punkty z Witalijem Kliczką. Głośno było o wybryku na ceremonii ważenia, gdy spoliczkował ukraińskiego czempiona.
ZOBACZ WIDEO Znakomity nokaut! Ten cios dokonał dzieła zniszczenia