Wściekłość Tysona Fury'ego. Kolos nie mógł w to uwierzyć

Prawdziwą wściekłość Tysona Fury'ego obserwowaliśmy po ogłoszeniu werdyktu w walce jego kuzyna Hughiego Fury'ego z Josephem Parkerem. Okazało się bowiem, że zdaniem sędziów tytuł mistrza świata WBO pozostał u Nowozelandczyka.

Piotr Jagiełło
Piotr Jagiełło
Wściekłość Tysona Fury'ego po ogłoszeniu werdyktu w walce Hughie Fury vs Joseph Parker Reuters / Wściekłość Tysona Fury'ego po ogłoszeniu werdyktu w walce Hughie Fury vs Joseph Parker

W sobotni wieczór przed pierwszą mistrzowską szansą stanął niepokonany wówczas Hughie Fury. Na teren pretendenta przyleciał Joseph Parker, który pas World Boxing Organization zgarnął w grudniu ubiegłego roku. Obaj panowie stoczyli dwunastorundowy, nudny pojedynek, w którym niewiele się działo. Fury, śladami swojego kuzyna, koncentrował się głównie na pracy nóg i ucieczce, z kolei Parker nie był w stanie dogonić i ustrzelić rywala. Do głosu doszli sędziowie punktowi, którzy wskazali na niejednogłośny triumf aktualnego mistrza (114-114, 118-110, 118-110). Mnóstwo zastrzeżeń do tego rezultatu miał Tyson Fury.

W chwilę po ostatnim gongu były czempion i pogromca Władimira Kliczki wskoczył rozradowany na ring, będąc przekonany, że trofeum WBO wraca do klanu Furych. Radość była olbrzymia i zaledwie kilka minut później przerodziła się w gniew. Będący wciąż daleko od sportowej formy Tyson nie krył swojego rozżalenia werdyktem, oberwało się między innymi delegatowi federacji WBO. To z nim Brytyjczyk prowadził głośny monolog.

Tyson Fury pozostaje nieaktywny od czasu historycznego triumfu nad ukraińskim "Doktorem" (listopad 2015). Kilkukrotnie zapowiadał sportową emeryturę, zmagał się z depresją, a niedawno zapowiedział kolejną próbę powrotu. Z pewnością musi zacząć od zdecydowanego zbicia nadwagi.

ZOBACZ WIDEO Znakomity nokaut! Ten cios dokonał dzieła zniszczenia
Czy Joseph Parker wygrał zasłużenie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×