Jack Johnson (urodzony w 1878 roku, a zmarły w 1946) był wybitnym bokserem, który w Stanach Zjednoczonych nie miał sobie równych. Był jednak czarnoskóry, co w jego czasach stanowiło spory problem. Część amerykańskich kibiców nie akceptowała faktu, że mistrz królewskiej kategorii jest Afroamerykaninem.
Przez wiele lat szukano białego pięściarza, który mógłby pokonać Johnsona, lecz wszystkie próby spełzły na niczym, więc w drugiej dekadzie XX wieku sięgnięto po nieczyste metody. Oskarżono boksera o naruszenie tzw. ustawy Manna i w 1913 roku zmuszono do ucieczki z kraju.
Ustawa Manna została przyjęta w 1910 roku i zabraniała handlu kobietami pomiędzy stanami USA.
Później Johnson stoczył sporo walk w Europie, a także Ameryce Południowej. Boksował zawodowo do 1928 roku, zmarł natomiast 18 lat później, ginąc w wypadku samochodowym.
Ułaskawienie Johnsona rozważa obecny prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, a poprosił go Sylvester Stallone. Wyrok w sprawie Johnsona uważany jest za niesprawiedliwy - również dlatego, że wydała go biała ława przysięgłych.
- Jego życie było skomplikowane i kontrowersyjne. Przez lata wielu sądziło, że to się nigdy nie stanie, ale teraz mogę przyznać: rozważam pełne ułaskawienie Jacka Johnsona - stwierdził Trump.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Adamek uzależnia przyszłość od decyzji żony: Ciężko jest z moją babą dyskutować!