PBN: Tomasz Adamek nokautuje Joeya Abella! Pokaz boksu "Górala"

Materiały prasowe / MB Promotions / Na zdjęciu: Tomasz Adamek
Materiały prasowe / MB Promotions / Na zdjęciu: Tomasz Adamek

Kapitalną formę na gali Polsat Boxing Night: Noc Zemsty w Częstochowie zaprezentował Tomasz Adamek (53-5, 31 KO). "Góral" w 7. rundzie znokautował niebezpiecznego Joeya Abella 34-10, 32 KO). Dla 41-latka z Gilowic to 53. wygrana w zawodowej karierze.

W tym artykule dowiesz się o:

Tomasz Adamek dzięki wygranej z Joeyem Abellem przybliżył się do walki o tytuł mistrza świata w kategorii ciężkiej. Były czempion kategorii crusier i półciężkiej w Częstochowie zaprezentował najlepszą formę do lat.

Pole minowe w Częstochowie

Od pierwszego gongu Polak jak i Amerykanin mocno weszli w pojedynek. Obaj szli na ostre wymiany ciosów. Adamek z początkiem walki obijał korpus rywala, później starał się lokować mocne ciosy na głowie pogromcy Krzysztofa Zimnocha. W 2. rundzie udało się mu posłać Abella po raz pierwszy na deski. Choć pięściarz z Minnesoty wstał, to z kolejnymi minutami słabł i "Góral" zdobywał coraz większą przewagę. Z czasem na nosie 36-latka pojawiło się rozcięcie i Abell zaczął ciężej oddychać. Kolejne nokdauny przyszły z czasem, aż w 7. rundzie sędzia zdecydował się przerwać pojedynek po kolejnych mocnych ciosach "Górala" na korpus Abella. Adamek zapytany po walce o to, czy czuł moc ciosów Amerykanina wyznał: - Czuć było te jego bomby. Gdyby czysto trafił, pewnie leżałbym na deskach, ale mnie nie jest łatwo trafić.

40 lat minęło...

Choć przeszło 40-letni Adamek nie jest aktualnie notowany w ścisłej czołówce rankingów wagi ciężkiej, to niedługo może być poważnie brany pod uwagę jako rywal dla topowych pięściarzy królewskiej dywizji. "Góral" pod wodzą trenera Gusa Currena przeżywa drugą młodość i mógłby sprawić niejedną niespodziankę w starciach z faworyzowanymi kolosami swojej kategorii. Dla zawodnika z Gilowic zwycięstwo w Częstochowie było 53. wiktorią w zawodowej karierze i 31. odniesioną przez nokaut.

Jego przyszłość zależy od... małżonki

Tuż po walce Tomasz Adamek nie złożył żadnej deklaracji co do dalszej przyszłości w zawodowym ringu. "Góral" podziękował kibicom w Częstochowie za głośny doping i wyznał, że jeśli jego żona pozwoli mu na kontynuowanie kariery, to on chętnie wyjdzie jeszcze do ringu. Również Mateusz Borek nie przekazał żadnych konkretów w kontekście kolejnych występów byłego mistrza świata dwóch dywizji wagowych.

ZOBACZ WIDEO Łukasz Wierzbicki po krwawej walce na PBN: Myślę, że mogło z 400 ml krwi pójść

Komentarze (22)
avatar
Roch Kowalski
24.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Z dzisiejszymi mistrzami apostoł-egzorcysta Adamek będzie niezłym workiem treningowym. Zawsze pozostaje mu służba kacyka u Ziobry czy Rydzyka. 
avatar
Maciej Stoinski
22.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Szkoda ze nie pokonal tego pisopacholka ! Jak slyszalem wypowiedz tego trepa ze Rydzyk powinien rządzic Polską to mi rece opadły ! 
avatar
gogo
22.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Adamek dobitnie pokazał, że walczący poprzednio z Abellem wystraszony i klinczujący na przetrwanie Krzysztof Zimnoch , nie jest absolutnie żadnym bokserem. Ten pojedynek Adamka z Abellem pokaz Czytaj całość
avatar
Biff Tannen
22.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
"Tomasz Adamek dzięki wygranej z Joeyem Abellem przybliżył się do walki o tytuł mistrza świata w kategorii ciężkiej." Czytaj całość
avatar
topajew
22.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ależ to były grzmoty, woooow, brawo Tomek, brawo Master