Tomasz Adamek dzięki wygranej z Joeyem Abellem przybliżył się do walki o tytuł mistrza świata w kategorii ciężkiej. Były czempion kategorii crusier i półciężkiej w Częstochowie zaprezentował najlepszą formę do lat.
Pole minowe w Częstochowie
Od pierwszego gongu Polak jak i Amerykanin mocno weszli w pojedynek. Obaj szli na ostre wymiany ciosów. Adamek z początkiem walki obijał korpus rywala, później starał się lokować mocne ciosy na głowie pogromcy Krzysztofa Zimnocha. W 2. rundzie udało się mu posłać Abella po raz pierwszy na deski. Choć pięściarz z Minnesoty wstał, to z kolejnymi minutami słabł i "Góral" zdobywał coraz większą przewagę. Z czasem na nosie 36-latka pojawiło się rozcięcie i Abell zaczął ciężej oddychać. Kolejne nokdauny przyszły z czasem, aż w 7. rundzie sędzia zdecydował się przerwać pojedynek po kolejnych mocnych ciosach "Górala" na korpus Abella. Adamek zapytany po walce o to, czy czuł moc ciosów Amerykanina wyznał: - Czuć było te jego bomby. Gdyby czysto trafił, pewnie leżałbym na deskach, ale mnie nie jest łatwo trafić.
40 lat minęło...
Choć przeszło 40-letni Adamek nie jest aktualnie notowany w ścisłej czołówce rankingów wagi ciężkiej, to niedługo może być poważnie brany pod uwagę jako rywal dla topowych pięściarzy królewskiej dywizji. "Góral" pod wodzą trenera Gusa Currena przeżywa drugą młodość i mógłby sprawić niejedną niespodziankę w starciach z faworyzowanymi kolosami swojej kategorii. Dla zawodnika z Gilowic zwycięstwo w Częstochowie było 53. wiktorią w zawodowej karierze i 31. odniesioną przez nokaut.
Jego przyszłość zależy od... małżonki
Tuż po walce Tomasz Adamek nie złożył żadnej deklaracji co do dalszej przyszłości w zawodowym ringu. "Góral" podziękował kibicom w Częstochowie za głośny doping i wyznał, że jeśli jego żona pozwoli mu na kontynuowanie kariery, to on chętnie wyjdzie jeszcze do ringu. Również Mateusz Borek nie przekazał żadnych konkretów w kontekście kolejnych występów byłego mistrza świata dwóch dywizji wagowych.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Wierzbicki po krwawej walce na PBN: Myślę, że mogło z 400 ml krwi pójść