Świat boksu z niecierpliwością czeka na kolejną walkę Anthony'ego Joshuy. Brytyjczyk 1 czerwca zmierzy się z Andym Ruizem jr w nowojorskiej hali Madison Garden. Mistrz świata będzie bronić pasów federacji IBF, IBO, WBA i WBC.
"Będę w ringu niczym bestia". Andy Ruiz Jr zapowiada sensacyjną wygraną >>
Niewielu kibiców wie, że "AJ" od lat współpracuje z polskim trenerem. To Remigiusz Kubas, który na co dzień pracuje w klubie bokserskim w Wielkiej Brytanii. W sztabie króla wagi ciężkiej odpowiada za pilates, ale także boks. Polak w "Super Expressie" opowiada, że Joshua w pewnym momencie zszedł na złą drogę.
- Próbował zarobić w łatwy sposób i gdyby nie boks, pewnie skończyłby w więzieniu. Kiedyś, jeden z trenerów załatwił mu pracę jako pomocnik murarza, ale po trzech miesiącach Anthony stwierdził, że to nie dla niego i postawił na pięściarstwo. I całe szczęście - mówi Kubas.
ZOBACZ WIDEO KSW 49. Martin Zawada pokonał legendę MMA! "Na co dzień jestem kierowcą autobusu"
Mistrz świata ma na swoim koncie dwa incydenty. Pierwszy to napaść z uszkodzeniem ciała, której dopuścił się podczas meczu piłkarskiego. Drugi to wpadka z narkotykami. Policja odkryła w jego aucie 200 g marihuany. Na szczęście w porę się opamiętał i w całości skupił się na boksie.
- Pierwszy trener AJ-a Sean Murphy często wspomina początki kariery amatorskiej Joshuy. Anthony miał wielkie serce do walki. Uwielbiał bić się w ringu, a daty kolejnych zawodów zaznaczał na czerwono w kalendarzu. Zawody to było dla niego święto. Gdy się źle czuł albo dopadło go przeziębienie, ukrywał to przed trenerami, byleby tylko boksować. Boksował i wygrywał - opowiada polski trener.
Anthony Joshua chce spotkania sam na sam z Deontayem Wilderem >>
Joshua do tej pory nie przegrał na zawodowych ringach. Największym sukcesem było zwycięstwo przed czasem z Władimirem Kliczką. Ostatnio znokautował Aleksandra Powietkina.