- Anthony Joshua nadchodzi po Ciebie! - mówi wprost promotor Eddie Hearn. Ten już w czerwcu potwierdził, że ta walka na pewno dojdzie skutku. Pytanie tylko kiedy to się stanie?
Kontrakt na walkę leży już ponoć na stole. Wystarczy tylko, żeby Tyson Fury złożył pod nią swój autograf. Wtedy już nic nie będzie stało na drodze do tego, aby - jak się ją określa - "walki stulecia" doszła do skutku.
Fury aktualnie skupia się jednak na swoim kolejnym, trzecim już starciu z Deontay'em Wilderem. Potem jednak być może przyjdzie właśnie czas na skrzyżowanie pięści z Anthony'm Joshuą.
ZOBACZ WIDEO: KSW 56. "Klatka po klatce" (on tour). Manager w szoku po kontuzji Grzebyka. "Noga będzie składana na gwoździach"
- Joshua - Fury, niech to wydarzy się w 2021 roku - nawołuje Hearn. - Zobaczymy kto jest najbardziej złym facetem na tej planecie. Napiszmy historię, którą byłaby ta najwspanialsza walka naszej generacji.
Czy walka ta faktycznie może wydarzyć się w 2021 roku? Umowy, tym bardziej terminu nie ma. Na razie zatem wszystko to tylko spekulacje i podgrzewanie atmosfery. Obaj pięściarze najpierw muszą skupić się na tym, co czeka ich w najbliższej przyszłości, czyli walkach, które mają już zakontraktowane.
"@anthonyfjoshua is coming for you!” @EddieHearn calls for @Tyson_Fury to sign the contract and make Joshua vs Fury happen in 2021@brewcity_uk #raiseyourgame #ad pic.twitter.com/2Vb4zIh3FS
— SPORTbible (@sportbible) November 18, 2020
Zobacz także:
Walki Wacha i Głowackiego bez transmisji w polskiej telewizji. Trzeba będzie zapłacić
Krzysztof Włodarczyk ma COVID-19. "Bolały mnie nawet powieki"