Szykuje się wielki powrót Floyda Mayweathera. Historia pokazuje, że to możliwe

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Najbogatszy sportowiec świata i ikona zawodowego boksu, Floyd Mayweather Junior, chce wrócić na ring. Firma Amerykanina poczyniła już pewne kroki jasno wskazujące na to, iż "Money" ponownie wejdzie między liny. Historia pokazuje, że jest to możliwe.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 6

Dobrze poinformowany portal ESPN zakomunikował, że firma Mayweather Promotions złożyła do urzędu patentowego wnioski o zastrzeżenie znaków towarowych, z którymi utożsamiano wybitnego pięściarza.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie symbole zamieszczone w tych markach. Mowa o "The Money Team 50" i "The Best Ever 50". Floyd Mayweather Junior stoczył do tej pory 49 walk, wszystkie wygrał i do pobicia rekordu wszech czasów brakuje mu jednego triumfu. "50" ma jasno oznaczać chęć powrotu.

Dzięki zwycięstwu nad Andre Berto we wrześniu ubiegłego roku "Piękniś" wyrównał bilans legendarnego Rocky'ego Marciano (49-0). Wszystko wskazuje na to, że możliwość wpisania się do kart historii w połączeniu z wielomilionową gażą okażą się odpowiednimi bodźcami do ponownego wejścia między liny.

Należy pamiętać, że Mayweather już kilkukrotnie powracał z wcześniejszej emerytury, a zapowiedzi okazywały się wyłącznie medialną gierką.

2
/ 6

W grudniu 2007 roku Mayweather spotkał się na ringu w Las Vegas z ulubieńcem brytyjskich kibiców, Rickym Hattonem. "Hitman" miał nieskazitelny rekord 43-0 i szumnie zapowiadał rozbicie Amerykanina. Rzeczywistość była zupełnie inna, "Money" nie dał szans krewkiemu oponentowi, a pojedynek zakończył znakomitym nokautem w 10. rundzie. Niedługo później wydał jasne i nieodwołalne wydawało się oświadczenie.

ZOBACZ WIDEO Szczecin Boxing Night: Bad Boys - zwiastun gali

- Mówię to z bólem serca, ale zdecydowałem się ostatecznie rozstać z boksem. To nie była łatwa decyzja, ponieważ zajmuję się tym od dziecka. Ostatnie lata były ekstremalnie trudne, miałem problem ze znalezieniem motywacji i radości - zakomunikował w 2008 roku.

Jak długo trwał rozbrat z boksem?

3
/ 6

Po 21 miesiącach przerwy Mayweather wrócił do gry i zdecydował się na batalię z odwiecznym rywalem Manny'ego Pacquiao, Meksykaninem Juanem Manuelem Marquezem.

Kibice byli spragnieni "Pięknisia" w ringu, przyłącza Pay-Per-View w cenie 50 dolarów sprzedały się przyzwoicie - oficjalne dane mówiły o ponad milionie wykupionych abonamentów.

Dla Amerykanina nie była to wymagająca potyczka, zwyciężył pewnie na punkty, a zdaniem jednego z sędziów wygrał wszystkie dwanaście rund. Jego gaża miała wyraźnie przekroczyć 10 milionów dolarów, a do zysków dochodziły jeszcze indywidualne wpływy sponsorskie i reklamowe.

4
/ 6

Kolejne trzy zwycięstwa przyniosły Mayweatherowi kolosalne zyski i miano jednego z najbogatszych sportowców świata. W maju 2012 roku rozprawił się z Miguelem Cotto i ponownie zaczął przebąkiwać o braku motywacji do szukania kolejnych wyzwań.

Kontrowersyjnego pięściarza nic nie motywuje lepiej, jak pieniądze. Na początku 2013 roku podpisał lukratywny kontrakt z telewizją Showtime, który przejdzie do finansowej historii sportu. Za umowę na 6 walk otrzymał gwarancję wypłaty co najmniej 250 milionów dolarów! Stało się jasne, że wskrzeszona kariera będzie trwała co najmniej kilka lat.

5
/ 6

Głównym punktem niewyobrażalnego kontraktu miała być potyczka z Mannym Pacquiao. Przez lata dochodziło do dyskusji, komu należy się miano najlepszego boksera bez podziału na kategorie wagowe. Sytuacja wyjaśniła się 2 maja 2015 roku w bezpośrednim starciu. Biorąc pod uwagę przebieg rywalizacji, nie można było mieć żadnych wątpliwości - górą był Mayweather, po dwunastu rundach odprawiając z kwitkiem "Pac Mana".

Za "walkę stulecia" zainkasował miażdżącą sumę przekraczającą 275 milionów dolarów.

Do wypełnienia zobowiązania z telewizją Showtime został mu wówczas tylko jeden występ, który odbył się we wrześniu 2015 roku.

6
/ 6

Ostatnim rozdziałem w karierze Mayweathera miał być start z Andre Berto. Każdy doskonale wiedział, że sensacji w takim zestawieniu być nie może, a znak zapytania pozostał tylko przy rozmiarach zwycięstwa. Walka rozstrzygnęła się po dwunastu rundach, jeden z arbitrów przypisał wszystkie starcia dla "Money'a".

Dzisiaj możemy przypuszczać, że Mayweather zapoluje na 50. triumf, a zapowiedzi o definitywnym zawieszeniu rękawic na kołku były mrzonkami.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)