Trudne zadanie przed trenerem Probierzem. Kursy na awans
Do końca eliminacji do Euro 2024 reprezentacji Polski zostały trzy spotkania. Tylko komplet zwycięstw pozwoli mieć jeszcze nadzieję na bezpośredni awans do mistrzostw Europy, ale sytuacja się tak skomplikowała, że nawet 9 punktów nie daje tu gwarancji. Polacy w październiku zmierzą się na wyjeździe z Wyspami Owczymi i u siebie z Mołdawią, a w listopadzie rozegrają mecz z Czechami przed własną publicznością. Choć wyliczenia i prognozy nie są zbyt optymistyczne, bukmacherzy twierdzą, że Polska wciąż może zagrać na mistrzostwach Europy.
W grę wchodzą jeszcze baraże związane z rywalizacją w Lidze Narodów, więc dla Biało-czerwonych otwiera się jeszcze furtka awaryjna. Kolejną kwestią jest styl gry kadry Polski, który podczas ostatniego zgrupowania był wręcz koszmarny. Kibice zapewne mają nadzieję, że pod wodzą trenera Probierza zespół będzie grał skuteczniej niż do tej pory. Wiele wątpliwości wyjaśni się już przy okazji pierwszych powołań nowego selekcjonera, a obecnie najważniejszym dniem dla przyszłości polskiego futbolu to 12 października.
Stara gwardia pójdzie w odstawkę?
Można się domyślać, że jednym z zadań postawionych przed Michałem Probierzem będzie przebudowa personalnego składu reprezentacji Polski. Wielu ekspertów domaga się odsunięcia od drużyny starszych zawodników, np. Grzegorza Krychowiaka czy Kamila Grosickiego, więc kibice zastanawiają się już, jaki kierunek obierze nowy trener. Od razu wiadomo, że w sztabie znalazło się miejsce dla byłych reprezentantów: Sebastiana Mili i Tomasza Kuszczaka, więc rezygnacja z doświadczonych piłkarzy może nie być taka oczywista.
Trzy finały i próba charakteru
Umiejętności kadrowiczów z pewnością pozwalają myśleć o zwycięstwach nad Wyspami Owczymi i Mołdawią w październiku. Ważniejsze jednak będzie podejście kluczowych graczy do tych spotkań, bo w poprzednich meczach kibice liczyli na łatwe zwycięstwa, a rzeczywistość okazała się brutalnie inna.
Zadaniem trenera Probierza będzie też wymuszenie na zawodnikach odpowiedniego zaangażowania, bo bez tego nie ma co myśleć o awansie na mistrzostwa Europy 2024. Po listopadowym meczu z Czechami będzie można na pewno ocenić zmianę na stanowisku selekcjonera, a póki co pozostaje jedynie czekać i obserwować, co przyniesie nowe rozdanie.