Kto zostanie prezydentem Warszawy?
W walce o fotel prezydenta Warszawy weźmie udział sześciu kandydatów. Jest wśród nich urzędujący prezydent Rafał Trzaskowski, który może liczyć na poparcie Koalicji Obywatelskiej. Prawo i Sprawiedliwość wystawiło do prezydenckiego wyścigu Tobiasza Bocheńskiego, a Lewica Magdalenę Biejat. Listę kandydatów na prezydenta Warszawy uzupełniają Janusz Korwin-Mikke (Komitet Wyborczy Bezpartyjni), Romuald Starosielec (Komitet Wyborczy Ruch Naprawy Polski) oraz Przemysław Wipler z Komitetu Wyborczego Wyborców Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy.
Bazując na sondażach wyborczych, nie należy pytać kto zostanie prezydentem Warszawy, ale czy będzie druga tura, która może odbyć się 21 kwietnia. Sondaże wskazują na wyraźną przewagę Rafała Trzaskowskiego. Poparcie dla urzędującego prezydenta balansuje na granicy połowy głosów, a więc niewykluczone, że podobnie, jak w 2018 roku Rafał Trzaskowski zostanie wybrany już w pierwszej turze. Jeżeli doszłoby do drugiej tury, to największe szanse, aby stanąć do wyścigu z Trzaskowskim daje się Tobiaszowi Bocheńskiemu i Magdalenie Biejat. Oboje mogą liczyć na poparcie w granicach 10%.
Kto wygra już w I turze? Przewidywani zwycięzcy w wyborach na prezydentów miast
Dość ciekawie wygląda również wyścig prezydencki w innych miastach. Zdecydowanymi kandydatami do objęcia foteli prezydentów już po pierwszej turze są Aleksandra Dulkiewicz w Gdańsku, Tadeusz Truskolaski w Białymstoku, Marcin Krupa w Katowicach, Krzysztof Żuk w Lublinie, Hanna Zdanowska w Łodzi oraz Piotr Krzystek w Szczecinie. Wszyscy wymienieni są obecnie urzędującymi prezydentami wspomnianych miast.
Niepewna jest za to reelekcja Wojciecha Szczurka, który od 1998 roku zarządza Gdynią. Sondażownie przewidują, że dojdzie tam do drugiej tury, a w niej z urzędującym prezydentem może zmierzyć się Tadeusz Szemiot lub Marek Dudziński. Niewykluczone, że w drugiej turze będzie musiał walczyć także urzędujący od ośmiu lat prezydent Poznania. Jacek Jaśkowiak może w niej stoczyć bój ze Zbigniewem Czerwińskim, który reprezentuje Zjednoczoną Prawicę. Niepewny jest również los Jacka Sutryka. Poparcia dla obecnego prezydenta Wrocławia balansuje na granicy progu zwycięstwa w pierwszej turze. Jeżeli doszłoby do drugiej tury, to w niej obok Sutryka może znaleźć się Łukasz Kasztelowicz z Prawa i Sprawiedliwości lub Izabela Bodnar z Trzeciej Drogi.
Do ciekawej rywalizacji dojdzie w Krakowie, gdzie po blisko dwóch dekadach urzędowania Jacka Majchrowskiego, zostanie wyłoniony nowy prezydent miasta. Atmosferę podgrzał fakt, że na ostatniej prostej z wyborczego wyścigu wycofał się Jerzy Muzyk, a więc aktualny drugi zastępca prezydenta Krakowa. Muzyk swoje poparcie przekazał Andrzejowi Kuligowi. Jednak nie Kulig jest faworytem do zdobycia fotela prezydenta miasta. Sondaże wskazują, że dość wyrównaną walkę mogą stoczyć Łukasz Gibała z Krakowa dla Mieszkańców, Aleksander Miszalski z Koalicji Obywatelskiej oraz Łukasz Kmita z Prawa i Sprawiedliwości. Niemal pewne jest więc, że w Krakowie dojdzie do drugiej tury.
Marcus da Silva, Jakub Kot i inni sportowcy w wyborach samorządowych
Jak pokazuje historia wyborów w Polsce oraz ostatnie wybory parlamentarne z 2023 roku, do polityki często wędrują znane postacie ze świata sportu. W zeszłym roku posłami zostali między innymi były prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner czy uznany komentator sportowy Tomasz Zimoch. Nieskutecznie o mandat poselski ubiegła się chociażby Otylia Jędrzejczak. Także nadchodzące wybory samorządowe będą okazją do "sprawdzenia się" dla wielu osób ze świata sportu. Oto najbardziej znane postacie:
[list]
[/list]
Frekwencja krajowa
Ostatnie wybory parlamentarne, które odbyły się w 2023 roku pokazały, że Polacy potrafią się zmobilizować i skorzystać ze swojego prawa wyborczego. Frekwencja wyniosła wówczas aż 74,38%, co było najwyższym wynikiem w historii całej III Rzeczpospolitej Polskiej.
I choć ostatnie wybory samorządowe - zarówno te w 2018, jak i w 2014 roku nie cieszyły się aż taką popularnością, gdyż frekwencja w pierwszych turach wyniosła odpowiednio 54,90% i 47,40%, to eksperci wierzą, że tym razem padnie rekord. Czy frekwencja rzeczywiście wyniesie ponad 60%? Jest to całkiem możliwe. Zwłaszcza, że w kilku dużych miastach dojdzie do interesującej batalii o fotel prezydenta, a to może dodatkowo zmobilizować poszczególne elektoraty.