Holandia na drodze do półfinału Euro 2024
W klasyfikacji strzelców Euro 2024 aktualnie pierwsze miejsce zajmuje Cody Gakpo z reprezentacji Holandii. Napastnik Liverpoolu już 3 razy trafiał do siatki i znacznie przyczynił się do awansu do ćwierćfinału mistrzostw. Polscy kibice na pewno pamiętają jego wyczyny w pierwszym meczu przeciwko Biało-Czerwonym. Wyrównując wtedy wynik, otworzył swoje konto strzeleckie i jak na razie tylko przeciwko Francuzom nie udało mu się zdobyć bramki.
Później trafił jeszcze w przegranym starciu z Austrią, a ostatnio niemal w pojedynkę rozstrzygnął losy meczu ⅛ finału z Rumunią. Teraz przyjdzie mu stanąć naprzeciw obrońców Turcji i możliwe, że dołoży czwartego gola na Euro, stając się tym samym samodzielnym liderem strzelców. Aktualnie identycznym dorobkiem (3 gole i 1 asysta) może pochwalić się Georges Mikautadze, ale on już niczego więcej nie dorzuci, gdyż Gruzja pożegnała się z turniejem.
Gospodarze ze swoim kandydatem na króla strzelców
Również 3 bramki ma na swoim koncie Jamal Musiala z reprezentacji Niemiec. Utalentowany gracz Bayernu Monachium zdobywał gole przeciwko Szkocji, Węgrom i Danii, ale teraz czeka go znacznie trudniejsze wyzwanie. Na drodze gospodarzy staną rozpędzeni Hiszpanie, którzy stracili do tej pory tylko jednego gola i było to trafienie samobójcze. Jeśli Musiala ma mieć faktyczne szanse na koronę króla strzelców Euro 2024, musiałby zostać pierwszym zawodnikiem, który pokona Unaia Simona, a to wcale nie będzie takie proste zadanie.
Do czołówki może dobić także Kai Havertz, który w niemieckim zespole wykonuje rzuty karne. Piłkarz Arsenalu zamienił już dwie jedenastki na bramki i dorzucił do nich asystę, więc kolejny gol pozwoliłby mu się zrównać z najlepszymi strzelcami na Euro. Wiele zależy od tego, czy Niemcy przejdą Hiszpanię i zagrają w półfinale. Jeśli topowi snajperzy reprezentacji będą w formie, awans do kolejnej rundy jest jak najbardziej realny.
Anglicy zaatakują z drugiego rzędu?
Głównymi faworytami bukmacherów do triumfu na Euro 2024 wciąż pozostają Anglicy. Choć nie zachwycają swoją grą, mają w swoich szeregach Jude’a Bellinghama i Harry’ego Kane’a, którzy zagwarantowali swojej reprezentacji awans do ćwierćfinału. Teraz spotkają się ze Szwajcarią, która zdaje się być mocno nieobliczalną drużyną. Do tej pory tylko Włosi nie byli w stanie wbić jej bramki, więc Kane i Bellingham mogą już szykować celowniki na sobotnie starcie.
W ewentualnym półfinale zagraliby z Holendrami, którzy stracili już 4 bramki na turnieju lub z Turkami, którzy maja 6 wpuszczonych bramek. Nie można więc całkowicie wykluczyć angielskich napastników z wyścigu po koronę króla strzelców. Kursy bukmacherskie są bardzo wysokie, więc być może znajdą się gracze, których zainteresują tego rodzaju zakłady.