Polska w Lidze Narodów: przełamanie Biało-Czerwonych
Reprezentacja Polski miała duże oczekiwania, co do gry w tegorocznej Lidze Narodów. Wszystko dlatego, że właśnie w niej waży się los rozstawienia Biało-Czerwonych w pierwszym koszyku eliminacji mistrzostw świata w 2026 roku. W nim znajdą się po dwie czołowe ekipy z każdej z grup dywizji A Ligi Narodów oraz cztery kolejne najlepsze europejskie zespoły z rankingu FIFA. I właśnie o to - oprócz prestiżu samych rozgrywek - toczy się walka z Portugalią, Chorwacją i Szkocją.
Po wygranej na wyjeździe ze Szkocją (3:2), przyszły dwie dotkliwe porażki: na wyjeździe z Chorwacją (0:1) i na własnym stadionie z Portugalią (1:3). We wtorek Polacy mecz z ekipą z Bałkanów rozpoczęli wymarzenie: już w 5. minucie prowadzenie dał Piotr Zieliński. Koszmarne siedem minut w wykonaniu Polaków dało jednak aż trzy gole rywalom i podłamanie kibiców na PGE Narodowym. Ostatecznie Biało-Czerwoni zdołali wywalczyć remis 3:3 i uratowali jeden punkt.
Liga Narodów: podtrzymane nadzieje Polaków
Zdobycz z Warszawy daje jeszcze nadzieje na zajęcie miejsca w czołowej dwójce grupy 1. Dywizji A Ligi Narodów, choć... iluzoryczne, co potwierdzają także bukmacherzy. Obecnie analitycy STS szanse na TOP 2 w wykonaniu Biało-Czerwonych wyceniają na kurs 40.00, a więc mnożnik, na skorzystanie z którego zdecydują się ewentualnie najbardziej odważni gracze.
Wiele wskazuje na to, że Polacy stoczą raczej walkę o uniknięcie ostatniego miejsca i bezpośredni spadek do Dywizji B. Trzecia lokata w grupie daje bowiem prawo udziału w barażu o pozostanie w elicie. Eksperci oceniają, że Polacy są w tym względzie na niezłej pozycji, bowiem kurs na to, że doznają natychmiastowej degradacji to 4.50 przy 1.18 w przypadku Szkotów.
Przed Polakami ostatnie mecze w Lidze Narodów, które zostaną rozegrane w listopadzie: wyjazdowy z Portugalią (15.11), oraz starcie ze Szkocją na PGE Narodowym (18.11). Właśnie to ostatnie spotkanie może zdecydować o pozostaniu Polaków w najwyższej dywizji Ligi Narodów.