Kiler ze Stambułu. Polak z szansą na kolejne trafienie!

Instagram / Istanbul Basaksehir / Krzysztof Piątek w barwach Istanbul Basaksehir
Instagram / Istanbul Basaksehir / Krzysztof Piątek w barwach Istanbul Basaksehir

Tureckie powietrze zdecydowanie służy w tym sezonie Krzysztofowi Piątkowi. Dziś popularny Il Pistolero stanie przed szansą powiększenia swojego dorobku strzeleckiego. Istnieje naprawdę duże prawdopodobieństwo, że zdoła ją wykorzystać.

Upływający czas

Czas biegnie nieubłaganie. Aż trudno w to uwierzyć, ale w czerwcu tego roku minęło już sześć lat, odkąd Krzysztof Piątek zdecydował się zamienić Kraków na Genuę. Wielu już wtedy było świadomych potencjału młodego napastnika, ale chyba nikt nie spodziewał się, że debiutancki sezon w Serie A będzie dla niego aż tak udany.

Dla Genui pozyskanie gracza urodzonego w Dzierżoniowie było jedną z najlepszych inwestycji w historii. Z 4.5 mln euro wydanych na Polaka popularne Gryfony zrobiły aż 35 mln. Tyle bowiem po raptem kilku miesiącach pobytu w stolicy Ligurii zapłacił za Piątka AC Milan.

Bardzo dobry początek przygody z ekipą Rossonerich zupełnie nie zwiastował tego, co miało wydarzyć się później. Po latach można śmiało stwierdzić, że przenosiny do Mediolanu były dla Pjony przysłowiowym pocałunkiem śmierci.

Obecnie na całe szczęście obserwujemy piłkarskie odrodzenie 29-latka, który w szeregach Basaksehiru jest absolutnie wiodącą postacią. W ostatnich pięciu spotkaniach dla tej drużyny etatowy reprezentant Polski zdobył aż sześć goli. Kolejne zdają się być tylko i wyłącznie kwestią czasu.

Wodzu prowadź

Napisać, że przed podopiecznymi Cagdasa Atana trudne zadanie, to tak jakby nie napisać nic. Po dotychczas rozegranych kolejkach gracze ze Stambułu mają na swoim koncie raptem pięć punktów. Cercle Brugge, a więc najbliższy rywal Turków takich oczek posiada dokładnie dwa razy więcej.

Czym brugijczycy mogą zaskoczyć swoich oponentów? Z całą pewnością ofensywną grą z mocnym nastawieniem na odniesienie korzystnego rezultatu.

Ci nieco bardziej zorientowani w temacie pamiętają zapewne, że Cercle stanęło na drodze Wisły Kraków w drodze do fazy grupowej Ligi Konferencji. Belgijski klub zaaplikował w dwumeczu Białej Gwieździe aż siedem goli.

Już w fazie ligowej wspomnianych rozgrywek strzelecka średnia Zielonych i czarnych jest bardzo dzielnie podtrzymywana. Myślę, że nic się w tej kwestii nie zmieni i potyczka z Basaksehirem zakończy się z co najmniej trzema gola na tablicy wyników. Czy wszystkie zdobędą gospodarze? Czas pokaże.

Komentarze (0)