Sensacja wisi w powietrzu? To koniec Michała Probierza?
W polskiej piłce pewnym nie można być niczego. Wystarczy przypomnieć sobie sytuację z Paulo Sousą, który opuścił reprezentację na kilka miesięcy przed barażami o awans na Mistrzostwa Świata. Czy możliwe jest, że z pracą - także na kilka miesięcy, ale przed eliminacjami do Mistrzostw Świata - pożegna się Michał Probierz? Jeden z bukmacherów już przyjmuje zakłady na taki scenariusz!
Gdyby wsłuchać się w wypowiedzi Michała Probierza, to reprezentacja Polski zmierza we właściwym kierunku. Liga Narodów UEFA dała nam cenne doświadczenie i pokazała, że eliminując pojedyncze błędy, możemy rywalizować z najlepszymi. To ma nas doprowadzić do awansu na Mistrzostwa Świata w 2026 roku. Problem jest jednak taki, że narracja selekcjonera nie idzie w parze z tym, co było widać na boisku. Zauważa to także coraz więcej ekspertów, a jedynym, który "nabiera się" na słowa Probierza wydaje się być Cezary Kulesza.
Michał Probierz objął reprezentację Polski we wrześniu 2023 roku. Po fatalnej przygodzie Fernando Santosa oczekiwania względem Biało-Czerwonych były obniżone do absolutnego minimum. I choć wybór Probierza na selekcjonera był dość kontrowersyjny, a za kulisami można było usłyszeć, że decydowała znajomość z prezesem PZPN-u, to sam Probierz otrzymał spory kredyt zaufania od kibiców. Spłacił go, ogrywając Walijczyków, co dało nam awans na Euro 2024. Niestety, ale był to jedyny na dłuższą metę pozytywny aspekt w jego ponad rocznej przygodzie z reprezentacją Polski.
Na Euro 2024 przegraliśmy z Holandią i Austrią, a marnym pocieszeniem był remis przeciwko Francji, gdyż ostatecznie zakończyliśmy turniej na ostatnim miejscu w grupie. Jeszcze gorsza w wykonaniu reprezentacji Polski była przygoda w Lidze Narodów. Polacy po raz pierwszy w historii spadli do dywizji B.
Nie ma się co pastwić zbytnio nad reprezentacją Michała Probierza, gdyż nie o to w tym wszystkim chodzi, ale stosowną puentą niech będą statystyki. Biało-Czerwoni stracili w 2024 roku łącznie aż 25 bramek. To najgorszy rok od... 1938 roku.
Cezary Kulesza postawił na swoim
Takie wyniki, a przede wszystkim brak obrania konkretnej ścieżki, którą ma zmierzać reprezentacja Polski spowodowały, że eksperci zaczęli mówić jednym głosem i domagać się zwolnienia Michała Probierza.
Problem z kadrą jest taki, że nie podoba nam się nie tylko jej gra czy wyniki, ale też nie wiemy tak naprawdę, kto stanowi jej trzon na poszczególnych pozycjach. Michał Probierz nie wybrał nawet podstawowego bramkarza, stosując chyba tylko sobie zrozumiałą rotację na jednej z pozycji, które wymagają największej stabilności.
"Ja nie widzę przed taką ekipą przyszłości" - mówił jeszcze w listopadzie Michał Kołodziejczyk z Canal+ Sport. "Trudno mi znaleźć odpowiedź, co udało się zrobić, w czym jesteśmy lepsi niż byliśmy? Nawet na pozycji, na której nie powinniśmy mieć wątpliwości, zastanawialiśmy się, którego bramkarza wystawić" - dodawał z kolei były prezes PZPN-u, Zbigniew Boniek.
Jeszcze dalej poszedł Maciej Iwański z TVP Sport. "Eksperyment wykonany, lecz niestety nieudany. Może Jan Urban faktycznie byłby w stanie to pozbierać, żeby eliminacje MŚ nie skończyły się tak samo" - zastanawia się jeden z najlepszych dziennikarzy w Polsce. On w przeciwieństwie do pozostałych ekspertów jasno precyzuje, kto powinien zastąpić Michała Probierza.
Te głosy nie przekonały jednak Cezarego Kuleszy, który zdecydował, że Michał Probierz pozostanie selekcjonerem reprezentacji Polski na eliminacje do Mistrzostw Świata w 2026 roku. "Kulesza trzyma Probierza pod kloszem. Niezależnie od tego, co zrobi trener, ile meczów przegra i jak je przegra, może być spokojny o swoją robotę." - grzmi na temat tej decyzji Dariusz Tuzimek, który swój felieton zamieścił na łamach WP Sportowe Fakty.
Kulesza ugnie się pod naciskiem środowiska?
Co zatem dalej? Czy Cezary Kulesza ugnie się, kiedy kolejne armaty będą wycelowane w Michała Probierza? A niewątpliwie, właśnie takiej sytuacji można się spodziewać. Swego czasu mówiło się, że Zbigniew Boniek zwolnił Jerzego Brzęczka z uwagi na naciski środowiska. Czy podobnie będzie z Probierzem? Niczego wykluczyć nie można. Zwłaszcza że nie tylko reprezentacja, ale i cały Polski Związek Piłki Nożnej wydaje się być okrętem, który dryfuje w nie do końca jasnym kierunku.
Przypomnę, że reprezentacja Polski w eliminacjach do Mistrzostw Świata w 2026 roku zagra przeciwko Finlandii, Łotwie i Malcie. Grupę uzupełni przegrany meczu Hiszpania - Holandia, który zostanie rozegrany w ramach ćwierćfinału Ligi Narodów UEFA. Awans na turniej uzyska najlepsza drużyna z grupy, a druga uzyska prawo do gry w barażu. W pierwszym meczu Biało-Czerwoni zagrają z Litwą. To spotkanie zostanie rozegrane 21 marca przyszłego roku.
Wydaje się zatem, że losowanie, które odbyło się w Zurychu jest jedynym w ostatnim czasie optymistycznym akcentem dla reprezentacji Polski. Jednak i grupę marzeń już mieliśmy wiele razy, a jak skończyło się ostatnio, przypominać nie trzeba...