- Katowice są gospodarzem wielu prestiżowych wydarzeń - od kongresów i festiwali muzycznych po najważniejsze imprezy sportowe. Kibice różnych dyscyplin przyjeżdżają do naszego miasta z całego świata, by śledzić zmagania m.in. siatkarzy, koszykarzy oraz zawodników sportów motorowych. To właśnie fani tworzą wyjątkową atmosferę tych wydarzeń. Cieszymy się, że już wkrótce ponownie będziemy mogli - wspólnie z mieszkańcami i naszymi gośćmi - przeżywać sportowe emocje związane z rywalizacją czołowych kierowców w ramach Driftingowych Mistrzostw Polski - mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic.
Już pierwsza runda Driftingowych Mistrzostw Polski, rozegrana w czerwcu w Słomczynie, pokazała, że poziom tegorocznych zmagań jest wyjątkowo wysoki. Na torze oglądać można było reprezentantów Czech, Danii, Estonii, Islandii, Litwy, Norwegii, Polski, Salwadoru, Słowacji, Szwecji, Ukrainy i Węgier.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: spędziła urodziny na Malediwach. Co za widoki
Finałowe pojedynki w parach to bezpośrednia walka na milimetry, nagłe zwroty akcji i ogromna dawka emocji - czyli wszystko to, co kochają kibice (nie tylko motorsportu).
Katowicki tor ma unikalny układ z charakterystycznym rondem, na którym kierowcy pokonują ponad 120 metrów w kontrolowanym poślizgu, sunąc zaledwie kilka centymetrów od specjalnie ustawionych betonowych barier. Cała sekwencja będzie doskonale widoczna z trybun, które powstaną specjalnie z myślą o tym wydarzeniu.
- W tym roku DMP wyraźnie wkracza na nowy poziom. Zarówno poziom sportowy, jak i organizacyjny stale rośnie, a międzynarodowa frekwencja pokazuje, że jesteśmy na dobrej drodze. Dzięki partnerstwu z Miastem Katowice mamy możliwość organizacji drugiej rundy w wyjątkowym miejscu jakim jest Lotnisko Muchowiec. Położone w centrum aglomeracji śląskiej, doskonale skomunikowane i bardzo dobrze znane fanom motorsportu, pozwala być nam jeszcze bliżej kibiców - podkreśla Piotr Turuk, organizator cyklu.