SEAL Esports - PACT 1:1 (Mirage 16:6, Train 6:16)
Na przekór bukmacherom, którzy w inauguracyjnym spotkaniu kolejki wskazywali na triumf PACT, SEAL Esports zaskoczyło widzów i rywali. Mirage od samego początku przebiegał pod dyktando "Fok", które najpierw zdominowały rywali po stronie terrorystów, a następnie szybko przypieczętowały sukces w obronie. Rezultat 16:6 po raz kolejny pokazał, jak nieprzewidywalny potrafi być Counter-Strike: Global Offensive. Faworyzowani strzelcy PACT nie pozwolili jednak mniej doświadczonym oponentom rozszaleć się na mapie nr 2. Train był pokazem dominacji kadry Dawida "lunAtica" Cieślaka, która wygraną 16:6 zrewanżowała się podopiecznym Piotra Machały.
[b][tag=65508]
AGO Esports[/tag] - PACT 2:0 ([/b]Train 16:5, Cobblestone 16:9)
Punkt wyrwany "Fokom" był wszystkim, na co w tej kolejce było stać drużynę PACT. W konfrontacji z AGO Esports zamykająca tabelę ekipa była bezradna. Przeciwnikom "Jastrzębi" nie pomogła nawet niedyspozycja Tomasza "phra" Wójcika, który przez problemy z łączem internetowym nie mógł pojawić się na serwerze. Zastąpił go trener drużyny, Mikołaj "miNirox" Michałków i poradził sobie wyśmienicie.
Adwokacik - Pompa Team 2:0 (walkower)
Do starcia Adwokacika z Pompa Teamem nie doszło, gdyż na serwerze nie stawił się pełny skład "Pompy". Zgodnie z regulaminem, zespół Grzegorza "SZPERO" Dziamałka zwyciężył walkowerem i zdobył najłatwiejsze trzy punkty w tej edycji PLE. Ukarana formacja Bartosza "Hypera" Wolnego zamyka tabelę z dwoma minusowymi punktami.
PRIDE - Codewise Unicorns 1:1 (Inferno 22:19, Cache 14:16)
"Orły" i "Jednorożce" rozegrały jeden z najbardziej wyrównanych meczów w tym sezonie, finalnie dzieląc się punktami. Najpierw PRIDE musiało stawić czoła widowiskowo powracającym na Inferno rywalom i ograło spółkę Szymona "Crityourface'a" Pluty dopiero po dwóch dogrywkach. Codewise Unicorns zrewanżowało się na Cache'u. Zwycięstwo na drugiej mapie przypieczętowane zostało dopiero w 30. rundzie.
Team Kinguin - x-kom team 2:0 (Mirage 22:19, Nuke 16:5)
Równie zacięta była pierwsza mapa konfrontacji Teamu Kinguin i x-kom teamu. Ekipa Michała "SooNa" Wójcickiego przez niemal całe Mirage kontrolowała ruchy "Pingwinów". W pewnym momencie była nawet o włos od wygranej. Jednak drużyna prowadzona przez Wiktora "TaZa" Wojtasa otrząsnęła się z kryzysu i po dwóch dogrywkach wyszarpała mapę. Starcie na Nuke'u miało zupełnie inny charakter. Tu rozpędzony już Team Kinguin czuł się pewnie, nie dając x-komowi dojść do głosu.
ZOBACZ WIDEO: Sam Braithwaite: Bicie rekordu świata w graniu było okropne