Mistrzostwa świata League of Legends pokazują, ze poziom gry wszystkich regionów mocno się zbliżył. Mając na względzie rezultaty poprzednich Worldsów, możemy podejrzewać, że z roku na rok coraz częściej będziemy spotykać formacje z regionów teoretycznie słabszych niż Korea czy Chiny. W tym roku do play-offów przedostały się dwie europejskie formacje - G2 oraz fnatic. O włos od wyjścia z grupy była również drużyna Team Vitality, która trafiła do tzw. grupy śmierci, w której zdołali oni ograć trzykrotnie potęgi z wyżej wymienionych lig regionalnych.
Fnatic po zwycięstwie na chińską formację Invictus Gaming doprowadziło do dogrywki, czyli walki o 1. miejsce grupy D. Drużyny z pierwszego miejsca zostaną sparowane z ekipami z drugiego, czyli teoretycznie słabszymi. Daje to zdecydowanie zwiększoną szansę na osiągnięcie topowej czwórki, czyli półfinału.
Zaraz po dogrywce zostaną rozlosowane pojedynki ćwierćfinałowe. Da to światło na sytuację, w której znalazły się europejskie formacje w składzie m.in. z Marcinem "Jankosem" Jankowskim, który jako jedyny Polak na mistrzostwach dostał się do play-offów.
ZOBACZ WIDEO: Esport bije rekordy popularności. "Kiedy zobaczyliśmy te liczby, to nas zatkało"