"Indy" rządzi w turnieju casterów. "Gerald", "Mana" i "Soul" z awansami w noworocznych miniturniejach Starcrafta II

Materiały prasowe / Blizzard / Na zdjęciu: grafika z gry Starcraft
Materiały prasowe / Blizzard / Na zdjęciu: grafika z gry Starcraft

Caster to nie tylko obserwator. By dobrze prowadzić kanały gier potrzeba charyzmy, ciekawego języka i dobrego rozumienia gry. Te wszystkie zalety łączy Igor "Indy" Kaczmarek. W turnieju Starcrafta II dla streamerów wygrał swoją grupę.

Igor Kaczmarek, prócz największej rzeszy fanów SC2 w naszym kraju, zebrał niemałe doświadczenia jako gracz. Od wielu lat zdobywa rangę grandmastera, zarówno w swojej głównej rasie - protosach, jak i w dwóch pozostałych, przy okazji tworzenia poradników dla widzów.

Nieczęsto widzimy go jednak na turniejach większej rangi. A szkoda, zapewne dałby sobie w nich radę nie gorzej, niż większość polskich graczy. Dlatego z takim napięciem jego fani czekali na start QLASH Casters Invitational.

W tych samych zawodach brał udział także inny znany polski streamer - Emil Wieczorek. Niestety bez powodzenia. Tym bardziej oczekiwano na start "Indiego".

A nie był on najlepszy. Widoczna nerwowość sprawiła, że przegrał pierwszą mapę na holenderskiego zerga "Lowko", grając od początku zbyt asekuracyjnie. Mimo groźby spadku do dolnej drabinki Polak potrafił się zmobilizować, by wygrać dwie kolejne, z niżej notowanym rywalem, oraz cały mecz 2:1. Tam czekał na niego kolejny Holender - protoski caster "RotterdaM".

Po raz kolejny Kaczmarek rozpoczął od porażki. Styl jego oponenta - masowe feniksy i immortale, pomimo że znany, okazał się zabójczy. Ratowanie się destabilizatorami w obliczu feniksów nie było najlepszym pomysłem. Zatem ponownie trzeba było nastawić się na odrabianie strat. A to okazało się w pełni udane. W kolejnej potyczce, po silnym ataku "RotterdaMa", "Indy" wyprowadził kontrę ostatniej szansy - stracił bowiem wielu robotników. I był to strzał w dziesiątkę. Rywal nie zdążył odbudować armii i musiał pogodzić się z porażką. Wygrana w decydującej odsłonie była chyba najbardziej przekonująca. Tym samym Igor Kaczmarek zwyciężył swoją grupę i awansował do ośmioosobowej drabinki play-off.

Jego mecze będzie można obserwować na kanale "indystracraft", na platformie twich.tv w niedzielę, 30 grudnia.

W niedzielę będzie można kibicować także innym Polakom. Grzegorz "Mana" Komincz oraz Mateusz "Gerald" Budziak przeszli jak burza przez eliminacje turnieju Bonjwa Winter Cup z pulą nagród 1000 dolarów. "Gerald" w decydującym meczu wyrzucił niestety za burtę Piotra "Soula" Walukiewicza.

Jednak i "Soula" zobaczymy w głównej fazie innego turnieju - GG Year 2018, także z pulą nagród 1000 dolarów. Niewiele zabrakło by dostał się tam także Tymoteusz "Art" Makaran. A dokładnie jednej wygranej mapy w eliminacjach.

ZOBACZ WIDEO: Esport bije rekordy popularności. "Kiedy zobaczyliśmy te liczby, to nas zatkało"

Komentarze (0)