Obie drużyny weszły w mecz bardzo spokojnie, nie chcąc już na starcie popełnić błędu. Do 25 minuty pierwszej rozgrywki widzieliśmy tylko po 3 zabójstwa każdej z drużyn. Od tego momentu mogliśmy obserwować większą agresję i pierwsze poważne teamfighty. Wszystko tak naprawdę rozstrzygnęło się w 30 minucie, kiedy to w źle spozycjonowane PRIDE, ze świetnym ulti wleciał "Glebo" ze swoim Kennenem.
Dzięki temu iHG zdołało wyeliminować wszystkich rywali, sami zaś stracili tylko "Crazy'ego". "Puki Style" z kolegami momentalnie zdobył barona i w ciągu kolejnych pięciu minut zakończył rozgrywkę.
Czytaj także: Adrian Szczutowski oraz Tomasz "Bryke" Beczak najlepsi podczas Ekstraklasa Cup
Ta przegrana nieco podcięła skrzydła PRIDE, które w drugiej grze było jedynie tłem dla świetnie grającego iHG. "Konektiv" i spółka zdołali jednak się podnieść i podjąć walkę w kolejnej grze, gdzie nawet przez długi przeważali zarówno w złocie jak i w zabójstwach oraz zdobytych wieżach. Co z tego, jeżeli w 24 minucie bardzo źle teamfight zainicjował "Rybson".
W konsekwencji iHG bez większych problemów zabiło wszystkich oponentów, dzięki czemu spokojnie zdobyli barona. W tym momencie było już niemal pewne, że to podopieczni "Veggiego" zameldują się w małym finale. Tak też się stało po tym, jak w 33 minucie po raz ostatni wybuchł Nexus PRIDE.
Czytaj także: Polacy imponują w LEC
W małym finale Illuminar zmierzy się z przegranym spotkania devils.one z Rogue Esports Club.
ZOBACZ WIDEO: Ogromne emocje i świetna zabawa! Wisła Płock wygrała 3. edycję Ekstraklasa Cup