Sam Braithwaite o Lidze Arcymistrzów: Chcemy przywrócić esportowemu Hearthstone'owi należną mu rangę

Materiały prasowe / Blizzard Entertainment / Mistrzostwa świata w Hearthstone 2019 w Tajpej
Materiały prasowe / Blizzard Entertainment / Mistrzostwa świata w Hearthstone 2019 w Tajpej

- W ostatnim czasie zgubiliśmy to, dlaczego poszczególne turnieje są ważne. Teraz chcemy przywrócić esportowemu aspektowi Hearthstone'a należną mu rangę - mówi nam Sam Braithwaite z Blizzarda, wydawcy najpopularniejszej komputerowej gry karcianej.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty: Co przyświecało wam, gdy tworzyliście ligę arcymistrzów Hearthstone? Jaki jest cel jej powstania?
[/b]
Sam Braithwaite, Senior Global Franchise Director for Hearthstone Esports: Gdy dołączyłem do zespołu zajmującego się Hearthstone'em pierwsza rzecz, jaką zrobiliśmy, to usiedliśmy wszyscy razem i spojrzeliśmy krytycznie na to, co robimy. Co idzie dobrze, a co źle. Doszliśmy do kilku wniosków, a jeden z nich był taki, że znaczenie esportowego HSa w ciągu ostatniego roku spadło.

Mieliśmy w tym czasie 32 tour stopy, 3 sezonowe mistrzostwa kontynentów, 3 play-offy do mistrzostw świata, Hearthstone Global Games. Do tego należy doliczyć turnieje third-party, których nie organizował Blizzard. To było wyczerpujące, dla profesjonalnych graczy, dla naszego zespołu, a także dla widzów, bo w każdy weekend działo się coś związanego z esportowym Hearthstone'em. Zgubiliśmy natomiast to, dlaczego te turnieje są ważne. Chcemy to naprawić, przywrócić esportowemu aspektowi naszej gry należną mu rangę.

Jak zamierzacie to zrobić?

Od teraz będzie jasna formuła, z podziałem na turnieje trzech rang. Najwyższa z nich to Grandmasters. W każdym z regionów: Europa, Ameryki, Azja-Pacyfik i Chiny szesnastu arcymistrzów gra ze sobą w systemie każdy z każdym. Dalej mamy Masters Tour, cykl dużych turniejów z pulą nagród w wysokości 250 tysięcy dolarów. To będą kluczowe momenty sezonu - regularne rozgrywki ligowe będą prowadzić do turniejów Masters Tour, a w nich poza arcymistrzami będą mogli się pokazać również zawodnicy z kwalifikacji.

ZOBACZ WIDEO: Sektor Gości 108: Marek Szkolnikowski: W TVP Sport chcemy pokazać widzom wszystko, co najważniejsze [cały odcinek]

Najfajniejsze w tych rozgrywkach będzie to, że w każdym wystąpi aż 350 graczy. Będą się bardzo różnić od zawodów, które organizowaliśmy do tej pory, bo w nich pojawiało się zwykle tylko 16 zawodników. Teraz zgrupujemy uczestników w ogromnych hotelowych halach balowych, postawimy tam mnóstwo stołów do gry i damy im szansę powalczyć o lwią część z ćwierć milionowej puli nagród.

W jaki sposób nowe zasady zmienią esport w Hearthstone'ie?

Do tej pory droga do zostania liczącym się profesjonalnym graczem była jedną wielką wspinaczką. Musiałeś nie tylko jeździć po świecie na tour stopy, ale też w każdym miesiącu rozgrywać mnóstwo gier rankingowych, żeby zakończyć sezon na wysokim miejscu i zdobyć punkty do klasyfikacji mistrzostw świata. Jeśli ci się to udało, musiałeś wykazać się w sezonowych mistrzostwach regionu, a następnie, w przypadku sukcesu, w play-offach do MŚ. Dopiero na końcu tej drogi był występ w mistrzostwach. To bardzo długa ścieżka, którą trudno podążać.

Czytaj także: Casper "Hunterace" Notto, mistrz świata w HS: Największe nerwy były w meczu z Polakiem

Teraz będzie inaczej. Setki turniejów kwalifikacyjnych zostanie rozegranych online. Każdy może się do nich zapisać i grać ze swojego domu. Wystarczy wygrać jeden taki turniej, żeby dostać bilet do Las Vegas na Masters Tour i zmierzyć się z najlepszymi na świecie. Jeśli dobrze się spiszesz, automatycznie dostajesz zaproszenie na kolejny taki turniej w Seulu. Możesz też zdobyć prawo gry wygrywając ponownie jedne z kwalifikacji. Formuła esportowego HSa jest teraz bardzo prosta: wygrywasz turniej, jedziesz na większy turniej. Osiągasz na nim dobry wynik, jedziesz na kolejny.

Żeby jednak dostać się do ligi arcymistrzów, trzeba zrobić o wiele więcej. Co taki gracz jak ja, który potrafi grać w HS, ale nigdy nie uczestniczył w żadnym turnieju, musiałby zrobić, żeby wystąpić w Grandmasterze?

Musiałbyś zacząć od zapisania się do online'owych kwalifikacji do Masters Tour. Jeśli uda ci się wygrać, pojedziesz na turniej główny - w ciągu roku odbędą się takie trzy. Jeśli w każdym z nich zajmiesz wysokie miejsce, będziesz miał szansę na awans do Ligi Arcymistrzów. W jaki sposób? Sprawdzimy, ile pieniędzy zarobiłeś w Masters Tourach i jeśli będzie to więcej, niż udało się zdobyć najsłabszemu z arcymistrzów, zajmiesz jego miejsce.

W każdym z regionów Liga Arcymistrzów składa się z szesnastu graczy. Nie uważacie, że to trochę za mało?

W swoim gronie dużo debatowaliśmy nad tym, czy powinno być ich szesnastu, czy trzydziestu dwóch. Zdecydowaliśmy się na szesnastkę głównie z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że w tym momencie my jako Blizzard nie jesteśmy w stanie wypromować więcej, niż szesnastu graczy na region. Jak już wcześniej opowiadałem, do tej pory profesjonalni gracze Hearthstone'a nie mieli łatwego życia. My chcemy im to życie ułatwić i dać szansę, by stali się gwiazdami. Różnica między promowaniem szesnastu graczy w czterech regionach, a trzydziestu dwóch, jest dramatyczna. Chcemy, by streamy każdego z graczy były łatwo dostępne na naszej platformie Battle.net, chcemy tworzyć o nich artykuły na naszej stronie internetowej, publikować wywiady z nimi i aranżować spotkania z prasą. Ogólnie rzecz biorąc, zamierzamy im pomóc w rozwoju ich karier.

Czytaj także: Niesamowity finał. Norweg "Hunterace" mistrzem świata w Hearthstone

Gdybyśmy zdecydowali się na trzydziestu dwóch zawodników w każdym regionie, w skali całego świata daje to stu dwudziestu ośmiu arcymistrzów. To przytłaczająca liczba, naprawdę dużo ludzi. Mieliśmy wątpliwości, czy jako firma będziemy w stanie wspierać tak liczną grupę. Poza tym innym graczom trudniej byłoby się wtedy wybić. W tej chwili arcymistrzowie zajmują 64 z 350 miejsc w Masters Tourach. Dla pozostałych zostaje tych miejsc prawie 300. Podwajając liczbę arcymistrzów odbieralibyśmy szansę występu w takich turniejach sporej części z nich.

Zawodowi gracze sugerują, że obok Ligi Arcymistrzów, czyli Ligi Mistrzów Hearthstone'a, powinna powstać druga dywizja dla najlepszych zawodników, coś na kształt Ligi Europy. Jest możliwe, że z czasem wprowadzicie takie rozwiązanie?

Tak, mi się ten pomysł podoba. To sprawdzony model, który działa w sporcie i w innych grach esportowych. Powtórzę jednak, że na tę chwilę stać nas na taki format, jaki zaproponowaliśmy. Uruchomienie drugiej dywizji w każdym z czterech regionów to ogrom ciężkiej pracy. Na razie chcemy ruszyć z tym, co zaplanowaliśmy. W przyszłości możemy się zdecydować na rozwiązanie, o którym mówisz, z pewnością będziemy je rozważać. Nie powiem jednak, ze na pewno taka druga dywizja powstanie.

Według jakich kryteriów dobieraliście zawodników do pierwszego sezonu Ligi Arcymistrzów?

Były trzy główne kryteria. Pierwsze to punkty zdobyte w cyklu Hearthstone Championship Tour w 2018 roku. Drugie - pieniądze zarobione w czasie całej kariery. Myślę, że te dwie rzeczy najlepiej pokazują, kto jest w gronie najważniejszych i najlepszych graczy na świecie. Kilka miejsc w lidze daliśmy też osobom, które naszym zdaniem mają największe zasługi dla społeczności Hearthstone'a. Streamerom czy casterom, którzy grają zawodowo. Jednym z takich arcymistrzów jest Rosjanin "Silvername", jeden z najpopularniejszych streamerów gry, a zarazem profesjonalny zawodnik ze sporą liczbą punktów HCT na koncie i długą historią występów w turniejach. W regionie Azja-Pacyfik mamy "Pathrę" z Nowej Zelandii, popularną osobowość internetową, dwukrotną uczestniczkę Hearthstone Global Games. To przykłady osób, które naszym zdaniem dobrze pasują do Ligi Arcymistrzów.

Myślisz, że gra karciana może skutecznie rywalizować o popularność w esportowym świecie z bardziej dynamicznymi tytułami, jak League of Legends czy Counter Strike?

Tak. Myślę, że już to robimy.

Jednak esportowy Hearthstone nie jest tak popularny i tak chętnie oglądany jak wymienione przez mnie gry.

Nie chodzi o to, kto jest największy, to nie są zawody. Nie staramy się być lepsi od CS:GO czy LoLa, chcemy służyć naszej społeczności. Hearthstone to jedna z największych gier na świecie. Jeśli chodzi o oglądalność naszych głównych turniejów, możemy rywalizować z każdą grą esportową na świecie, ale tak jak powiedziałem, nie toczymy walki o to, kto przyciągnie więcej widzów, a o usatysfakcjonowanie naszego odbiorcy.

Jest szansa, że zobaczymy rozgrywki Hearthstone'a w tradycyjnej telewizji? W Polsce mamy od niedawna stację Polsat Games, która pokazuje dużo esportowej Ligi Legend. CS:GO nie, bo ze względu na nasze krajowe przepisy mogłaby go transmitować dopiero po godzinie 22. Ale już HSa mogłaby pokazywać kiedy chce, a mimo to tego nie robi. Od szefa tego kanału słyszałem, że nie jest łatwo się z wami dogadać.

Wejście z esportem do telewizji jest dość trudne. Jesteśmy ograniczeni przez kwestie prawne związane na przykład z muzyką w grze, animacjami kart, wykorzystaniem głosów aktorów, którzy użyczają głosu bohaterom. Za kulisami pracujemy jednak nad rozwiązaniem tych kwestii. W Europie i w Korei Południowej mamy już nawet partnerów, którzy zamierzają pokazywać Hearthstone'a w TV. Naszym celem jest pokazywanie gry tak szerokiej publiczności, jak tylko to możliwe. Chętnie wejdziemy z nim także do polskiej telewizji.

Komentarze (0)