LoL. Wielkie emocje w Ultralidze! AGO Rogue po pięciomapowym thrillerze melduje się w finale

Takie mecze są najlepszą wizytówką dla Ultraligi. Po zaciętym, pełnym emocji, pięciomapowym boju, AGO Rogue okazało się lepsze od Illuminar i jako pierwsze zapewniło sobie miejsce w wielkim finale piątego sezonu.

Bartłomiej Bukowski
Bartłomiej Bukowski
zespół AGO Rogue Materiały prasowe / Na zdjęciu: zespół AGO Rogue
Gdy dochodzi do pojedynku dwóch zdecydowanie najlepszych drużyn fazy zasadniczej, które w sumie przegrały zaledwie 5 z rozegranych 28 spotkań, należy spodziewać się świetnego widowiska. Spektakl zafundowany przez graczy Illuminar Gaming oraz AGO Rogue mógł przebić jednak oczekiwania nawet tych bardziej wymagających fanów.

Już pierwszy mecz pokazał, że nikt nie zamierza oddać serii bez walki.  Przez ponad 20 minut fani mogli oglądać bardzo wyrównany bój, w którym nikt nie potrafił wypracować sobie znaczącej przewagi. Tę jednak, w okolicach 25. minuty, zaczęło uzyskiwać AGO Rogue. Gdy wydawało się, że to może być początek "snowballu", IHG pokazało, że nie zamierza składać broni. Dobra inicjacja "MeLoNiKa" i wyłapanie "Pyrki", pozwoliła ruszyć z atakiem, w efekcie czego Illuminar nie tylko zniwelowało stratę, ale także mogło wziąć Barona. Rozpędzona ekipa "Czajka" nie wypuściła już szansy z rąk. Po 37 minutach naprawdę dobrego meczu, mogła cieszyć się z pierwszej wygranej.

Jak jednak przystało na serię z udziałem dwóch topowych drużyn, nie było mowy o krótkim, trzymapowym starciu. Kolejne dwie rozgrywki, w dobrym stylu, na swoje konto zapisały "Łotrzyki". W tym momencie to Illuminar było pod ścianą.

ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa idealnie przygotowany. "Cytował papieża i dziękował za każde pytanie"

Czwarta mapa wcale jednak nie rozpoczęła się dla ekipy "Czajka" lepiej. Choć pod kątem zabójstw i stanu konta bardzo długo obie drużyny szły "łeb w łeb", to AGO Rogue znacznie lepiej kontrolowało mapę. Już po niespełna 18 minutach miało na koncie trzy smoki.

Dobry early game to jednak nie wszystko. IHG cierpliwie wyczekało rywali, a w okolicach 20. minuty wrzuciło wyższy bieg. Pierwszą tego oznaką była akcja na dolnej alei, w której najpierw "MeLoNiK" wraz z "papątabachi" zgarnęli wewnętrzną wieżę, a następnie wyeliminowali "Sinmivaka". W kolejnych minutach doszło też m.in. do efektownego teamfightu na midzie, w którym zginęło po czterech graczy z każdego zespołu. Ostatecznie jednak w jego wyniku to "MeLoNiK" mógł wziąć smoka.

Rozgrywka stała na ostrzu noża w zasadzie do ostatnich sekund. Ostatecznie o jej rezultacie zadecydował błąd "Chresa", który dał się złapać na ulti Skarnera. Pozbawieni midlanera gracze AGO nie byli w stanie odeprzeć szturmu rywali, którzy tym samym wyrównali stan meczu.

Odzwierciedleniem tego, jak wyrównany był to mecz, jest piąta mapa. Dość powiedzieć, że w decydującej rozgrywce, przez pierwsze pół godziny, żadna z drużyn nie potrafiła zbudować sobie przewagi przekraczającej 2 tysiące sztuk złota.

Ostatecznie jednak więcej zimnej krwi zachowali mistrzowie fazy zasadniczej. Punktem zwrotnym był wzięty przez nich w 30. minucie Baron. Illuminar, nim spostrzegło się co się dzieje i podeszło pod leżę Nashora, było już po sprawie. Co prawda udało im się wyeliminować "Sinmivaka" oraz "Pyrkę", jednak to nie wystarczyło.

"Łotrzyki", napędzane fioletowym wzmocnieniem, a dodatkowo duszą smoka piekielnego zdołały po upływie 35 minut zniszczyć po raz trzeci Nexus rywali i zapewniły sobie miejsce w wielkim finale 5. sezonu Ultraligi.

Illuminar spada natomiast do drabinki przegranych. O finał powalczy z wygranym meczu 7more7 PompaTeam z K1ck.

AGO Rogue - Illuminar Gaming 3:2

Czytaj także:
LoL. Anlaki Zintowałem poza konkurencją! Poznaliśmy mistrzów Orbit Cup 3
CS:GO. x-kom AGO wicemistrzem Snow Sweet Snow 2

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×