W środowisku polskiej esportowej sceny League of Legends przyjęło się ostatnio powiedzenie, że “co by się nie działo, na wiosnę Ultraligę wygrywa AGO Rogue". Było tak zarówno w 2020 jak i 2021 roku, a forma obecnej iteracji składu RGO nie wskazywała na to, że coś może pójść nie tak.
Oczywiście, głodni niespodzianek fani liczyli na to, że Team ESCA Gaming zaciekle powalczy o mistrzowski tytuł, ale Kameleony czekała smutna weryfikacja. Akademia Rogue od początku serii dominowała i choć ESCA nie pokazała się ze złej strony, to wynik 3:0 mocno odzwierciedla dysproporcję w podziale sił. Tym samym "Sinmivak", "Rabble", "Nite", "Lucker", "Leon" oraz trener "Blumigan" zostali zwycięzcami siódmego sezonu Ultraligi i będą reprezentować nasz region na prestiżowym turnieju European Masters.
O ile jednak sukces AGO ROGUE w LoL-u mało kogo zdziwił, to wysoka forma dywizji CS:GO mogła być szokująca dla większości obserwatorów sceny. Ostatnia seria porażek i niskie miejsce w rankingu HLTV sprawiły, że społeczność oczekiwała szybkiego 0:5 w fazie grupowej ESL Pro League i błyskawicznego powrotu Jastrzębi do Gniazda.
ZOBACZ WIDEO: Była gwiazda sportu próbuje sił w tanecznym show. Tak sobie radzi
Tak się jednak nie stało i już w pierwszej serii przeciwko Natus Vincere Polacy pokazali charakter i wolę walki. Po dotkliwej porażce na Duście drużyny przeniosły się na mapę Mirage, gdzie x-kom AGO walczyło jak równy z równym z najlepszą drużyną na świecie. Końcowy wynik? 37:34 dla Na’Vi, ale wynik i przebieg meczu robi wrażenie. Co ciekawe, to czwarte najdłuższe spotkanie esportowe w historii całej dyscypliny.
Tak zacięty bój pozwolił Jastrzębiom rozwinąć skrzydła w kolejnej serii, tym razem przeciwko amerykańskiemu Complexity. Wbrew oczekiwaniom, x-kom AGO zdołało wyrwać zwycięstwa na mapach Ancient i Vertigo (16:11 i 16:12) i mimo porażki na Duście zwyciężyło 2:1. Teraz przed podopiecznymi "miNiroxa" najważniejszy sprawdzian, czyli starcia z Astralis, Heroic i Evil Geniuses. Jeśli Polakom uda się urwać jeszcze dwa zwycięstwa, będą mieli okazję, by awansować dalej.
Czytaj także:
- Były reprezentant jest pesymistą. Jego słowa nie spodobają się Michniewiczowi
- Kilka lat temu usłyszał straszną diagnozę. 28-letni piłkarz nie żyje