Łatwa i wysoka wygrana Włochów. Sprzyjało im też szczęście

PAP/EPA / ELISABETTA BARACCHI / Na zdjęciu: radość piłkarzy reprezentacji Włoch
PAP/EPA / ELISABETTA BARACCHI / Na zdjęciu: radość piłkarzy reprezentacji Włoch

Włosi całkowicie zdominowali rywala, ale nie grali na najwyższym poziomie od początku meczu. W pierwszej części sprzyjało im szczęście, ale druga połowa to był pokaz ich siły. Cztery gole i czyste konto to bardzo dobry prognostyk przed Euro 2020.

Włosi czują głód sukcesu, dlatego chcą jak najlepiej wypaść na Euro 2020. Tym bardziej, że to oni otwierają turniej u siebie. Sparing z Czechami miał być pokazem siły Italii. Z kolei nasi południowi sąsiedzi chcieli sprawdzić, czy potrafią organizować się z przodu i z tyłu na tle renomowanego rywala.

Od początku to gospodarze starali się grać piłką, ale robili to dość wolno i przewidywalnie. Pozwalali Czechom na szybkie kontrataki. Goście nie potrafili jednak oddać groźnego strzału czy zagrać dobrego, ostatniego podania.

Po ponad 20 minutach "Squadra Azzurra" przełamała czeską obronę. Ciro Immobile  dopadł do źle wybitej piłki i sprytnym strzałem pokonał bramkarza rywali. Od tego momentu Italia praktycznie nie schodziła z połowy przeciwnika. Swoją przewagę powiększyła tuż przed przerwą za sprawą trafienia Nicolo Barelli. Gol padł dość szczęśliwie - strzelec poślizgnął się przy uderzeniu zza pola karnego, piłka odbiła się od obrońcy i przelobowała Jiriego Pavlenkę.

ZOBACZ WIDEO: Pracował w FC Barcelona, teraz jest w reprezentacji Polski. Ma pomóc z naszym mankamentem na wielkich imprezach

Druga część spotkania to był pokaz siły gospodarzy. Nie schodzili poniżej 30. metra od czeskiej bramki, ciągle grali niewygodne piłki w pole karne. Dobre sytuacje mieli Immobile i Giorgio Chiellini, ale to Lorenzo Insigne strzelił na 3:0. Jeden z liderów włoskiej kadry nie pomylił się w sytuacji sam na sam.

Parę minut później Domenico Berardi zabił ten mecz, trafiając na 4:0. Zgarnął podanie od Insigne i strzelił niemalże na pustą bramkę. W ostatnich minutach goście jeszcze próbowali szarpać grę i walczyć o honorowego gola, ale prowadzili swoje akcje dość chaotycznie i bez większego pomysłu.

Włosi wygrali ostatecznie 4:0. Tym wysokim i zasłużonym zwycięstwem pokazali, że potrafią dominować, grać efektywną piłkę i nie tracić przy tym zbyt wielu sił. Z kolei "Czeskie Lwy", jeśli tak łatwo będą się sypać i poddawać, mogą mieć równie nieudane Euro jak w 2016 r., choć kadra ma potencjał.

Włochy - Czechy 4:0 (2:0)
1:0 - Ciro Immobile 23'
2:0 - Nicolo Barella 42'
3:0 - Lorenzo Insigne 66'
4:0 - Domenico Berardi 73'

Włochy: Gianluigi Donnarumma - Alessandro Florenzi (87'Rafael Toloi), Leonardo Bonucci, Giorgio Chiellini (64' Francesco Acerbi), Leonardo Spinazzola (64' Emerson Palmieri) - Nicolo Barella, Jorginho (64' Bryan Cristante), Manuel Locatelli - Domenico Berardi (77' Federico Chiesa), Lorenzo Insigne, Ciro Immobile (77' Giacomo Raspadori).

Czechy: Jiri Pavlenka - Vladimir Coufal, Jakub Brabec, Ondrej Celustka (46' David Zima), Jan Bori - Alex Kral, Vladimir Darida (81' Michal Sadilek) - Lukas Masopust (61' Petr Sevcik), Antonin Barak (46' Tomas Soucek), Jakub Jankto (61' Matej Vydra) - Michal Krmencik (46' Patrik Schick).

Sędzia: Lionel Tschudi (Szwajcaria).

Węgry - Cypr 1:0 (1:0)
1:0 - Andras Schafer 36'

Czytaj też:
Mocne słowa Enrique po nieudanym sparingu
Mbappe namawiany na transfer

Komentarze (0)