Estadio Olimpico de la Cartuja w Sewilli - na tym obiekcie reprezentanci Polski rozgrywali swoje drugie spotkanie na tegorocznym Euro. Tym razem rywalami podopiecznych Paulo Sousy byli Hiszpanie.
Na trybunach pojawiła się spora grupa polskich kibiców. Najliczniejszą stanowili fani dwóch klubów - Śląska Wrocław oraz Motoru Lublin. Nie obyło się bez problemów.
"Kibice Śląska i Motoru stanowią najliczniejszą zorganizowaną grupę w Sevilli. Od razu po zajęciu miejsc zostali otoczeniu przez kordon policji" - poinformował portal "Stadionowi Oprawcy" na Facebooku.
ZOBACZ WIDEO: Kamil Glik o wycieku odprawy przed meczem ze Słowacją: Nie czuję się zdradzony
Polacy nieźle rozpoczęli spotkanie z Hiszpanią, ale podopieczni Luisa Enrique zaczęli powoli dochodzić do głosu. W 25. minucie bramkę na 1:0 strzelił Alvaro Morata. Wydawało się, że był na spalonym, ale system VAR rozwiał wątpliwości.
Biało-Czerwoni mieli ogromną szansę na to, aby sprawić radość kibicom. Pod koniec pierwszej połowy w słupek zza pola karnego uderzył Karol Świderski. Do dobitki ruszył Robert Lewandowski, ale trafił w bramkarza.
Czytaj także:
- To koniec?! Sensacyjne informacje ws. Roberta Lewandowskiego
- To wideo to hit internetu. Siatkarz reprezentacji Polski pokazuje piłkarzom, jak grać z Hiszpanią