Z całą pewnością nie tak Piotr Zieliński wyobrażał sobie występ z reprezentacją Polski na Euro 2020. Po świetnym sezonie w Serie A, pomocnik miał być jednym z liderów kadry. I rzeczywiście nim był, ale tylko momentami - przez kilka minut w meczu ze Słowacją i przez większą część rywalizacji ze Szwecją. Swoich umiejętności nie pokazał w starciu z Hiszpanami, ale to spotkanie wymagało od niego innej gry.
Zieliński nie dał plamy, ale pozostawił niedosyt. Niejednokrotnie, szczególnie na boiskach Serie A, udowadniał, że stać go na więcej. Takiego zdania jest także włoski dziennik "La Gazzetta dello Sport".
"Zieliński nie był w Polsce najgorszy, wręcz przeciwnie. Jednak od drugich skrzypiec, tylko za Lewandowskim, może było oczekiwać więcej, zwłaszcza po świetnym sezonie w Napoli" - napisali dziennikarze.
ZOBACZ WIDEO: Dwa oblicza reprezentacji Polski na EURO. Terlecki apeluje: Nasza młodzież nie będzie w stanie wejść na taki poziom
"La Gazzetta dello Sport" przypomina, że wielkie turnieje piłkarskie potrafią mocno przyspieszyć karierę zawodników i już trzy, cztery dobre mecze w reprezentacji narodowej mogą wystarczyć, aby status gracza uległ zmianie. Trudno nie oprzeć się jednak wrażeniu, że Zieliński nie wykorzystał tej szansy.
Przed reprezentantem Polski ważny sezon we Włoszech. Luciano Spalletti - o czym donoszą włoskie media - już wprowadza korekty w SSC Napoli. Nowy trener zespołu widzi wielką rolę dla Piotra Zielińskiego (WIĘCEJ).
Czytaj także: Śmieszne pieniądze. Juventus ustalił cenę za Cristiano Ronaldo