Belgia jest niepokonana w 13 meczach od 11 października 2020 roku, a Włosi od 31 spotkań i 10 września 2018 roku. W piątek passa jednej z reprezentacji zostanie przerwana. Jeszcze trzy lata temu drużyny znajdowały się w kompletnie innym miejscu. Ta z Beneluksu pracowała na brązowe medale mistrzostw świata na rosyjskich stadionach, a Azzurri byli wielkimi nieobecnymi mundialu. Aktualnie obie są poważnymi kandydatami do wygrania Euro 2020.
W trwającym turnieju obie reprezentacje zostały już obsypane komplementami. W poprzedniej rundzie Belgowie i Włosi wygrali skromnie, z tym że pierwsi zwyciężyli z Portugalią w podstawowym czasie, a Italia potrzebowała dogrywki na pokonanie 2:1 Austrii. Azzurri nieco zaalarmowali kibiców po świetnej fazie grupowej, ponieważ w rywalizacji z podopiecznymi Franka Fody w ich grze pojawiło się dużo nerwowości. Rozstrzygnęli ją dopiero zmiennicy Federico Chiesa oraz Matteo Pessina.
- Zmierzymy się z najlepszym zespołem na świecie obok Francji. To będzie trudny mecz, ponieważ Belgia ma niezwykłych piłkarzy. Kto popełni mniej błędów, ten wygra. Nawet jedna pomyłka może okazać się decydująca. Belgia od trzech lat jest na pierwszym miejscu w rankingu FIFA. Jesteśmy w najtrudniejszym miejscu drabinki, przynajmniej na papierze, ale na tym poziomie nie ma nic prostego i oczywistego - mówi selekcjoner Roberto Mancini na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Słynne powiedzenie o grze Niemców nieaktualne. "Ich problemy są długotrwałe"
Mancini cieszy się z powrotu do treningów Giorgio Chielliniego i Alessandro Florenziego. Przynajmniej oficjalnie liczy, że w przeciwnym zespole zobaczy Kevina De Bruyne'a oraz Edena Hazarda, którzy leczyli urazy. Pojedynki wspomnianego Chielliniego, a także Leonardo Bonucciego z Romelu Lukaku były już ozdobą kilku starć Juventusu z Interem w lidze włoskiej. Tym razem dojdzie do nich w Monachium w Euro 2020. Lukaku z trzema golami na koncie jest kandydatem do zdobycia korony strzelców. Co prawda nie jest na prowadzeniu w rankingu, ale większość wyprzedzających go zawodników odpadła z turnieju.
- Mamy więcej graczy, którzy mogą zrobić różnicę. Nie wątpię jednak, że czeka nas trudna bitwa i będzie nam potrzebne dużo odwagi. Nie możemy grać tak jak w ostatnich 20 minutach przeciwko Portugalii, kiedy przestaliśmy grać w piłkę i po prostu broniliśmy się. To nie zadziała przeciwko Włochom - wspomina pomocnik Axel Witsel. - W środku pola powalczymy z Jorginho i Verrattim. Włochy mają bardzo silną pomoc. Nie mogę się doczekać konfrontacji z nią i przekonania się, jak radzę sobie z tymi wspaniałymi graczami.
Bilans spotkań przemawia na korzyść Włochów. Italia jednak jeszcze nie rywalizowała z Belgią, od kiedy ta jest liderem rankingu FIFA. Podkreślał to zresztą Mancini na konferencji prasowej. Do poprzedniego spotkania drużyn doszło w poprzednich mistrzostwach Europy. Ekipa z Półwyspu Apenińskiego zwyciężyła 2:0 dzięki uderzeniom Emanuela Giaccheriniego oraz Graziana Pelle. Na boisku byli też między innymi Chiellini, Bonucci oraz Ciro Immobile, którzy powinni zagrać również pięć lat później w Monachium.
Chronologicznie pierwszym ćwierćfinałem będzie mecz Szwajcarii z Hiszpanią. W poprzedniej rundzie reprezentacje dostarczyły bardzo mocnych wrażeń. Helweci zwyciężyli w konkursie rzutów karnych z Francją po 120 minutach walki, w których było 3:3. La Roja stworzyli dreszczowiec z Chorwatami i wygrali z nimi w dogrywce 5:3. Jeżeli bezpośrednie starcie w Sankt Petersburgu będzie równie atrakcyjne, nie będzie można przy nim mrugać oczami. W tym wieku w starciach zespołów nie padło dużo goli, ale nadarza się dobra okazja, żeby to zmienić.
Piątek w turnieju Euro 2020:
Szwajcaria - Hiszpania / pt. 02.07.2021 godz. 18:00
Belgia - Włochy / pt. 02.07.2021 godz. 21:00
Czytaj także: Kandydaci na gwiazdy Euro 2020. Wśród nich jest Polak
Czytaj także: Tego jeszcze nie było. Euro 2020 to też turniej nowości