Pierwsza gala BKFC w Europie! Na żywo wyłącznie w Fightklubie!

Materiały prasowe / Gromda2 / Na zdjęciu: Dawid Żółtaszek
Materiały prasowe / Gromda2 / Na zdjęciu: Dawid Żółtaszek

Największa organizacja walk na gołe pięści, Bare Knuckle Fighting Championship, rozpoczyna podbój innych niż amerykańskie rynków. W najbliższy weekend zorganizuje pierwsze show w Londynie, a najciekawsze pojedynki widzowie zobaczą w Fightklubie!

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas organizowanej na Wembley gali zaplanowano kilka wyśmienicie zapowiadających się walk, wśród nich m.in. potyczki Mike’a Perry’ego z Michaelem Page’em i Paige van Zant z Charisą Sigalą, kibiców w naszym kraju najbardziej zainteresować może jednak debiut w BKFC polskiego fightera, Dawida „Maximusa” Żółtaszka!

Polak ma za sobą kilka pojedynków w walkach na gołe pięści, w ostatnich latach związany był bowiem z Gromdą. Właśnie dla tej organizacji stoczył swój ostatni zawodowy pojedynek, przegrany, z Bartłomiejem Domalikiem. Walka ta miała miejsce pod koniec 2021 roku i była wielkim finałem gali Gromda 7. Żółtaszek ma za sobą również dwa inne starty w turniejach tej organizacji: na Gromda 2 doszedł do finału, ale musiał uznać w nim wyższość Mateusza Kubiszyna, z kolei na gali Gromda 6 nie miał już sobie równych, a w decydującej walce pewnie uporał się z Mariuszem Kruczkiem. Czy w OVO Arenie Wembley Polak udowodni, że jest jednym z najlepszych fighterów na gołe pięści w naszym kraju i pokona solidnego Adama Harrisa?

Starcie naszego krajana odbędzie się nieco w cieniu innych wybornie zapowiadających się pojedynków. W najważniejszym z nich nieskutecznie walczący ostatnio o mistrzowski pas Bellatora, Michael Page, zmierzy się z Mike’em Perrym. Dla pierwszego z nich będzie to debiut w walkach na gołe pięści i jak zapowiada prezes Bellatora, Scott Coker, raczej jednorazowa przygoda. Brytyjczyk otrzymał zgodę od swojej macierzystej organizacji na jeden występ podczas BKFC. Jeśli jednak posmakuje zwycięstwa, być może będzie chciał sięgnąć po więcej w jednej z najdynamiczniej rozwijających się organizacji w sportach walki na świecie.

W Londynie jego rywalem będzie Mike Perry, który nie zostawia złudzeń, kto zwycięży w tej walce – Nie wiem czy wygram po dwóch minutach, czy po dwóch rundach, ale znokautuję go. Nie boję się wrogo nastawionej publiki w Londynie, taka atmosfera zawsze nakręca mnie i rozpala. Jestem wtedy podekscytowany, krew się we mnie gotuje i wychodzę do ringu tylko po to, żeby wygrać – powiedział Perry w wywiadzie dla TMZ Sports. Amerykanin jest twardy jak skała i potrafi świetnie walczyć, co udowodnił choćby w zwycięskich starciach z Paulem Felderem i Alexem Oliveirą. Tyle, że Page również jest znakomitym fighterem, który w całej swojej karierze, począwszy od 2012 roku, przegrał zaledwie dwa razy. Co to oznacza? Że w Londynie będziemy świadkami znakomitego i miejmy nadzieję stojącego na niezwykle wysokim poziomie pojedynku.

Równie ciekawie zapowiada się kobieca potyczka podczas BKFC 27, w której w szranki staną Paige van Zant z Charisą Sigalą. Pojedynek ten określany jest przez fanów jako… „OnlyFans Championship”, co wynika z faktu, że obie zawodniczki często wykorzystują opartą na subskrypcji platformę OnlyFans do dzielenia się poprzez nią swoimi zdjęciami i materiałami multimedialnymi. Obie fighterki mają również za sobą znakomitą przeszłość w MMA i obie czekają na pierwsze poważne sukcesy w BKFC.

O sukces szczególnie mocno w Londynie będzie starała się van Zant, która w dwóch pierwszych walkach na gołe pięści przegrała z Britain Hart i Rachael Ostovich. Za oba te pojedynki 28-latka zarobiła zawrotną sumę 670 tysięcy funtów, więc na pewno nie będzie jeszcze chciała żegnać się z BKFC. Sama zresztą zaznaczała w wywiadzie: - Przez ostatnie sześć lat rywalizowałam w UFC, gdzie za wyjście do klatki dostawałam 40 tysięcy dolarów i drugie tyle za wygraną walkę. Teraz zarabiam dziesięć razy tyle, robiąc przy tym to, co kocham. Jestem bardzo szczęśliwa, podekscytowana przez sobotnią walkę i nigdzie nie zamierzam się wybierać.

Inne plany może mieć jednak Dave Feldman, promotor BKFC, który nie jest zbyt szczęśliwy z wyników osiąganych przez van Zant. W założeniu zasilała ona organizację, mając być jednym z jej motorów napędowych i choć z marketingowego punktu widzenia jej transfer okazał się strzałem w dziesiątkę, sportowo już tak różowo nie jest. – Jeśli van Zant przegra z Charisą Sigalą jej kariera w BKFC może skończyć się już niebawem. Mówię to przez pryzmat jej wypowiedzi, że nie czuje presji przed walką w Londynie. Powinna ją czuć, nawet jeśli jest bardzo pewna siebie. Zobaczymy jak będzie to wyglądało w ringu, ale jeśli nie zwycięży, albo nie zaprezentuje się naprawdę wyjątkowo dobrze może być u schyłku swojej kariery w walkach na gołe pięści – zaznaczył Dave Feldman.

Gala BKFC 27 w sobotę 20 sierpnia o godz. 19:00 na żywo wyłącznie w Fightklubie!

ZOBACZ WIDEO: Fantastyczne pojedynki na gali ONE Championship: A New Era

Komentarze (0)